W Gdyni rozpoczęło się głosowanie nad miejskim budżetem obywatelskim
Ruszyło internetowe głosowanie na projekty w ramach Budżetu Obywatelskiego w Gdyni. Do wydania na 179 projektów jest 4,6 mln zł. W zeszłym roku zagłosowało 41 tys, czyli ok. 17 proc. gdynian. Głosowanie potrwa do 4 listopada.
26.10.2015 11:04
Projekty biorące udział w głosowaniu to w większości inwestycje infrastrukturalne. 44 proc. pomysłów to budowy i remonty, 37 proc. to zgłoszenia dotyczące rekreacji, 10 proc. - dotyczy estetyzacji a 9 proc. bezpieczeństwa. Do najbardziej oryginalnych zgłoszeń należy zaliczyć, te dotyczące budowy pumptracka - toru rowerowego o specjalnie ukształtowanej, falistej nawierzchni i wyprofilowanych zakrętach oraz boiska do squasha.
- Najmniej projektów, bo po dwa, poddanych zostanie głosowaniu w Śródmieściu i na Cisowej. Trzy projekty do wyboru mają mieszkańcy Babich Dołów, a cztery mieszkańcy Chyloni - odpowiednio najmniejszej i największej dzielnicy miasta. To pokazuje nam, że na Chyloni musimy jeszcze bardziej intensywnie współpracować z mieszkańcami. Z kolei prawdziwa walka zapowiada się na Obłużu, gdzie wybrane zostały aż 24 wnioski spośród 25 złożonych - mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji.
Kto może głosować? W plebiscycie mogą wziąć udział mieszkańcy oraz osoby zameldowane w Gdyni, które figurują w spisie wyborców. Uczestnicy mogą wybierać projekt spoza swojej dzielnicy, ale tylko jednej. To ukłon w stronę tych osób, które mieszkają w innej dzielnicy niż są zameldowane. Swoje poparcie dla poszczególnych projektów można deklarować wyłącznie drogą elektroniczną. Weryfikacja przeprowadzana jest na podstawie numeru pesel oraz imienia ojca. Osoby, które nie mają dostępu do internetu mogą skorzystać ze specjalnie przygotowanych punktów dostępowych w urzędzie miejskim, bibliotekach oraz siedzibach rad dzielnic. Po mieście przez cały okres głosowania krąży 20 wolontariuszy z tabletami i dostępem do internetu, którzy będą zachęcać do głosowania. Po co taka kampania informacyjna?
- Źle przygotowany budżet obywatelski może służyć nie edukacji, ale reklamowaniu lokalnych polityków. Słyszałam o przypadkach z głębi kraju, gdzie budżety partycypacyjne są robione, aby wygrał konkretny wykonawca. Wszystko zależy od przyjętych zasad. Osobiście wierzę w działania partycypacyjne. Mieszkańcy powinni mieć wzrastający wpływ na swoje otoczenie – mówi Wirtualnej Polsce Ewa Lieder, miejska aktywistka.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .