RegionalneTrójmiastoUrzędniczka ze Słupska przyjęła ponad 1,2 mln zł łapówki

Urzędniczka ze Słupska przyjęła ponad 1,2 mln zł łapówki

• Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie afery korupcyjnej w Słupsku
• Urzędniczka miała polecać inwestorom konkretnych archeologów
• Od naukowców pobierała 30 proc. zysku "za polecenie''
• Tymiński: Urzędniczka została zwolniona

Urzędniczka ze Słupska przyjęła ponad 1,2 mln zł łapówki
Źródło zdjęć: © AFP | Geraldo Caso
Tomasz Gdaniec

16.03.2016 | aktual.: 16.03.2016 11:49

Jednym z oskarżonych jest pracownik koszalińskiego muzeum Jacek B., który osobiście przekazał słupskiej urzędniczce ponad 116 tys. zł. Mężczyźnie postawiono zarzuty udzielenia korzyści majątkowych oraz prania pieniędzy. Oskarżony zdecydował się współpracować z organami ścigania. Prokuratorzy chcą, aby B. usłyszał wyrok dwóch lat pozbawienia wolności na okres dwóch lat próby oraz zapłacił 20 tys. zł kary.

- Nie będziemy kontynuować śledztwa przeciwko Jackowi B. Wobec dwóch pozostałych osób - urzędniczki Iwony K. oraz archeolożki Agnieszki K. cały czas toczy się postępowanie, dlatego wolę na razie nie informować o szczegółach sprawy - mówi Wirtualnej Polsce prok. Mariusz Marciniak, p.o. rzecznika prasowego Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Organizatorką procederu była Iwona K., pełniąca funkcję kierownika słupskiej delegatury WUOZ. Przed rozpoczęciem każdej większej budowy niezbędne jest przeprowadzenie badań archeologicznych, pozwalających ustalić, czy w ziemi nie znajdują się przedmioty wartościowe. Urzędniczka Iwona K. sugerowała inwestorom konkretne firmy, które miały realizować podobne badania krócej niż inne. W zamian otrzymywała od archeologów 30 proc. ich zarobku.

- Pracownica słupskiej delegatury przez długi czas przebywała na zwolnieniu lekarskim. Gdy tylko pojawiła się w pracy, została zwolniona - mówi Wirtualnej Polsce Marcin Tymiński z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku.

Nielegalny proceder trwał od 2005 do 2011 roku. Archeolodzy, którzy brali w nim udział byli w większości świeżo po skończeniu studiów - bez stażu i dorobku, dlatego tak łatwo zgadzali się na udział w przestępstwie. Dzięki łapówkom urzędniczka miała ''zarobić" ponad 1,2 mln zł.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)