Ukaże się praca o inwigilacji "S" po stanie wojennym
Pod koniec 2006 r. Instytut Pamięci Narodowej
wyda specjalną publikację poświęconą działaniom Służby
Bezpieczeństwa wobec podziemnej "Solidarności" - zapowiedział w Gdańsku prezes IPN, Janusz Kurtyka. Był on gościem Komisji Krajowej NSZZ
"Solidarność".
Szef IPN pytany przez działaczy związkowych o skalę inwigilacji "Solidarności" przez służby specjalne PRL wyjaśnił, że najwięcej informacji na ten temat dotyczy lat 1980-81. Po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r. SB namierzyło ok. 300 konspiracyjnych struktur związku.
W grudniu 1980 r. obiektem rozpracowania operacyjnego SB stało się 350 osób z kręgu "Solidarności". Na początku 1981 r. służba bezpieczeństwa miała w związku 1600 tajnych współpracowników. W samej Komisji Krajowej "S" funkcjonowało wówczas 5 stałych agentów; meldunki SB składało też kolejnych 12 osób zasiadających sporadycznie w tym najwyższym organie związku.
Kurtyka pytany o możliwość lustracji w "Solidarności" odpowiedział, że w obecnym stanie prawnym IPN nie jest instytucją lustracyjną mogącą na życzenie różnych organizacji, w tym np. związku, ujawniać listy agentów.
Kurtyka przekonywał, że najlepszym wyjściem w tej sytuacji jest "jawność", tj. występowanie przez poszczególne osoby do IPN o status pokrzywdzonego przez aparat bezpieczeństwa PRL, a następnie według własnego uznania, upublicznienie informacji o tajnych współpracownikach SB. To jedyna i dosyć skuteczna metoda- podkreślił.
Kilka dni temu b. krakowski działacz "S" Stanisław Filosek przyznał, że w latach 1982-88 był tajnym współpracownikiem SB o kryptonimie Kałamarz i donosił na swoich kolegów. Jego ujawnienie się było odpowiedzią na apel działaczy "S": Jana Ciesielskiego, Mieczysława Gila, Stanisława Handzlika i Edwarda Nowaka, którzy po zapoznaniu się z materiałami IPN na temat inwigilacji ich środowiska przez SB, wezwali byłych tajnych współpracowników, by ujawnili oni mechanizmy, okoliczności i motywy swojej działalności. To jest taki małopolski model. Miejmy nadzieję, że się przyjmie - ocenił w wypowiedzi dla mediów Kurtyka.
Zdaniem przewodniczącego "Solidarności" Janusza Śniadka, ostatnie wydarzenia w Krakowie to jedna z form lustracji w związku "zgodna z prawem" oraz mieszcząca się "w ramach jakiejś przyzwoitości".
Lider "S" podkreślił, że związek od zawsze opowiadał się za ujawnieniem wszystkich agentów SB. Jeśli IPN miałby ujawnić, to w ogóle wszystkich, nie tylko tych, którzy działali przeciwko nam, ale w ogóle wszystkich, którzy czynili zło- dodał.