To już pewne. Gdańsk i Sopot złożą odwołanie w sprawie rezolucji o Trybunale Konstytucyjnym
• Pomorskie samorządy odwołają się od decyzji wojewody do sądu administracyjnego
• Dariusz Drelich unieważnił podjęte rezolucje w sprawie TK
• Adamowicz: złożę skargę do sądu, by sprawdzić, jak działają resztki państwa prawa
- Działania wojewody mają charakter cenzury. To nic innego jak przekraczanie własnych kompetencji przez wojewodę. Samorządowcy mają prawo do zabierania głosu we wszystkich sprawach dotyczących miasta. A sprawa Trybunału odnosi się do nas wszystkich - mówił podczas debaty Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Podczas sesji obecnych było 17 spośród 18 sopockich radnych. Za odwołaniem się od decyzji do sądu administracyjnego głosowało 11 radnych Platformy Obywatelskiej. Przeciwko przyjęciu uchwały było trzech radnych Prawa i Sprawiedliwości, a trzech radnych niezależnych wstrzymało się od głosu. Na podobne działania zdecydowali się w ubiegłym tygodniu gdańscy radni.
- Wolność i demokracja. my nie zrezygnujemy z tego. Nie ma takiej ceny, za jaką można nas kupić. Złożę skargę do sądu, by sprawdzić, jak działają resztki państwa prawa. Zachowania posłów PiS, w tym ostatnie zachowanie poseł Krystyny Pawłowicz wobec sędziego Trybunału Konstytucyjnego, pokazują postbolszewicką mentalność, która spycha Polskę w barbarzyński, wschodni system - mówił wówczas prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz.
Co zawierało stanowisko radnych? Radni w przyjętym dokumencie oddali hołd autorom Konstytucji z 1791 roku oraz zaapelowali o rozwiązanie narastającego konfliktu. Zdaniem samorządu, "wprost grozi to powstaniem w Polsce bardzo niebezpiecznego zjawiska dualizmu prawnego, tj. równoległego funkcjonowania dwóch reżimów prawnych. Teraz obu skargom przyjrzy się Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Jak podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską dr Marcin Chmielowski, stanowisko rad miejskich należy traktować w kategoriach prowadzenia własnej polityki. - To oczywiste, że w tak kontrowersyjnej sprawie, jaką jest zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego, łatwo o polaryzację nastrojów społecznych. Na fali tej polaryzacji opłaca się zajmować stanowiska ostre i jednoznaczne, bo ten spór zwyczajnie sprzyja czarno-białym podziałom, które zresztą uprawiają obie strony - ocenia w rozmowie z WP politolog z Fundacji Wolności i Przedsiębiorczości.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .