"Tej pani dziękujemy" - zdjęcia z demonstracji w Gdańsku
W środę po rozmowie z Radziszewską, premier Donald Tusk zdecydował, że pełnomocniczka zostaje na stanowisku. Jej dymisji domagały się m.in. SLD, Związek Nauczycielstwa Polskiego, Kampania Przeciw Homofobii, Fundacja Feminoteka, a także kilkadziesiąt osób życia publicznego. Przeciwnicy zarzucają jej brak kompetencji, brak woli współpracy, uważają także, że nie rozumie unijnych dyrektyw, które ma wdrażać. Bronili jej m.in. biskupi.