"Tej pani dziękujemy" - zdjęcia z demonstracji w Gdańsku
Apel, pod którym podpisało się kilkadziesiąt osób, ma trafić do premiera. Podkreślono w nim, że "postawą i słowami pani Radziszewska kompromituje urząd, który piastuje, a który powinien być ponadpartyjny, ponadideologiczny i wolny od uprzedzeń, zwłaszcza w kraju, w którym problem dyskryminacji jest tak częsty i bagatelizowany". Uczestnicy demonstracji w Gdańsku podkreślali, że domagają się odwołania Radziszewskiej także "za brak działań, co powoduje, że polityka równościowa praktycznie nie istnieje".