Taksówka uderzyła w auto posła Lewicy. Polityk pomógł rannemu dziecku
Poseł Nowej Lewicy Marek Rutka miał stłuczkę na jednej z głównych dróg w Gdańsku. W jego auto uderzyła taksówka. Wiozła ona dziecko, które ucierpiało w kolizji. Polityk pomógł w akcji ratowniczej.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 30 grudnia, wczesnym popołudniem. Poseł Marek Rutka wracał do domu w Gdyni utknął w korku na alei Grunwaldzkiej w Gdańsku Wrzeszczu.
Poseł miał stłuczkę drogową. Pomógł rannemu dziecku
Nagle w okolicy centrum handlowego Manhattan w jego alfę romeo uderzyła taksówka. Jak relacjonuje polityk, on sam jedynie uderzył w kierownicę swojego samochodu. W taksówce była jednak dziewczynka, która ucierpiała. Jechała bez fotelika. Poseł Nowej Lewicy udzielił jej pierwszej pomocy.
Zobacz także: "Kaczyński boi się Ziobry". Kalisz tłumaczy, dlaczego
"Przydało się moje wyposażenie ratownicze i kurs. Dziecko zostało przekazane załodze karetki, a bardzo mili ratownicy wymienili się nawet kołnierzem, bo dziecko pojechało do szpitala w moim kołnierzu. Bądźmy ostrożni na drodze, bo nawet przy małej prędkości może być groźnie" - relacjonował poseł Marek Rutka w mediach społecznościowych.
Interpelacja do MSWiA
W rozmowie z portalem trójmiasto.pl polityk zapowiedział interpelację do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Sytuacja z jego udziałem skłoniła go do pytań o bezpieczeństwo dzieci, jeżdżących taksówkami.
Jak wskazuje polityk, obecnie przepisy nie wymuszają ani fotelików, ani podkładek dla dzieci przewożonych taksówką. Nie dopuszczają też pasów jako alternatywy dla fotelika, co według posła Rutki jest kuriozalne - dorosły pasażer musi mieć zapięte pasy bezpieczeństwa, a dziecko nie musi.
Marek Rutka zasiada w sejmowej komisji zdrowia. Szefuje też parlamentarnemu zespołowi ds. systemu ratownictwa medycznego. Ma własną zabytkową karetkę.