RegionalneTrójmiastoSłupscy samorządowcy zdecydują o przyszłości miejskich szkół. Sprawa budzi skrajne emocje

Słupscy samorządowcy zdecydują o przyszłości miejskich szkół. Sprawa budzi skrajne emocje

• Biedroń: "Chcemy poprawy wyników uczniów słupskich szkół"
• Samorządowcy w sprawie reformy są podzieleni
• Połączeniu mają ulec niewielkie placówki

Słupscy samorządowcy zdecydują o przyszłości miejskich szkół. Sprawa budzi skrajne emocje
Źródło zdjęć: © Instagram | Oficjalny profil Roberta Biedronia
Tomasz Gdaniec

30.12.2015 | aktual.: 30.12.2015 16:17

- Będziemy dbać o wzrost jakości kształcenia na wszystkich etapach edukacji w oparciu o nowoczesne technologie, aby poprawiły się średnie wyniki egzaminów wewnętrznych i zewnętrznych - mówi Robert Biedroń, prezydent Słupska.

Jak wyjaśniają miejscy urzędnicy, zmiany te mają na celu zracjonalizować sieć słupskich szkół do potrzeb demograficznych oraz zracjonalizować wykorzystanie środków miasta przeznaczonych na oświatę. Ważne jest dla słupskiej oświaty również sukcesywne poprawianie infrastruktury obiektów oświatowych przy uwzględnieniu wykonanych i planowanych termomodernizacji - do czego wskazane zmiany są również potrzebne.

Na czym polegać będą zmiany? Zasadniczo na likwidacji niewielkich placówek oraz łączeniu szkół o zbyt małej liczbie uczniów w większe zespoły. Projekt dotyczy, m.in. zamiaru likwidacji oddziałów przyszpitalnych oraz połączenia Środkowopomorskiego Centrum Kształcenia Ustawicznego z Zespołem Szkół Budowlanych. W związku z pomysłami słupskich samorządowców przez miasto przetoczyła się fala uczniowskich protestów. Jak zaznaczają słupscy uczniowie ich reprezentacja chce pojawić się na najbliższej sesji rady miejskiej. W tej sprawie podzieleni są nawet miejscy radni.

- Uważam, że najrozsądniejsze jest łączenie szkół. Wiąże się to z ograniczeniem wydatków, m.in. na utrzymanie infrastruktury - ocenia Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady miejskiej. Innego zdania jest Tadeusz Borowski, radny PiS. Podkreśla on, że tego rodzaju zmiany zawsze oznaczają zwolnienia. - Jest wiele zadań, podejmowanych przez naszą oświatę, na które nie musimy wydawać pieniędzy, np. uczenie trzech różnych języków obcych w jednej szkole. Jeżeli ktoś podjął decyzję o nauczaniu tańca towarzyskiego to przecież to kosztuje - konstatuje radny.

Dlaczego zmiany dotyczą tylko szkół ponadgimnazjalnych? Włodarze miasta nie zamierzają w najbliższej przyszłości zamykać ani przenosić szkół podstawowych z bardzo prostego powodu. Okazuje się bowiem, że według szacunków demograficznych do roku 2021 liczba uczniów szkół podstawowych oraz gimnazjalistów będzie wzrastać. Inaczej jest na poziomie szkół ponadgimnazjalnych, a zwłaszcza liceów ogólnokształcących, gdzie wykazano tendencję spadkową.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Zobacz także
Komentarze (54)