Ptaki nie przejmują się unijnymi inwestycjami
Ptaki zablokowały inwestycję wartą prawie 80 mln zł, dotowaną z UE. Ministerstwo Ochrony Środowiska wstrzymało remont gdyńskiego falochronu, który miał rozpocząć się już w tym miesiącu.
28.06.2006 08:34
Prace na falochronie, ze względu na gniazdujące tam ptaki, m.in. rybitwy czubate wpisane do Czerwonej Księgi gatunków zagrożonych, będzie można zacząć dopiero, gdy zakończą się lęgi. Oznacza to, że na północnym odcinku falochronu, gdzie gniazdują m.in. mewy śmieszki prace rozpocząć będzie można po 15 lipca br., a w części, którą upodobała sobie kolonia rybitw czubatych dopiero po 15 sierpnia.
Decyzja ministerstwa, zezwalająca na prowadzenie prac na falochronie wygasa jednak w marcu przyszłego roku. Do tego czasu Urząd Morski musi w porozumieniu z ornitologami znaleźć inne miejsce, w którym ptaki będą mogły założyć gniazda. Jeśli inwestycja nie zostanie zakończona do 2008 roku, przepadnie unijna dotacja.
O spokój dla rybitw walczyli ornitolodzy z grupy badawczej "Kuling", którzy odkryli lęgi tych zagrożonych wyginięciem ptaków. Gniazd rybitw czubatych nie notowano w Polsce od 15 lat. Gdyńska kolonia jest jedyną w kraju i liczy sobie około 130 par - mówi Szymon Bzoma, szef grupy badawczej.
Ministerstwo nie odpowiedziało nam na pytanie, czy jeśli Urząd Morski nie zdąży, to pomoże w negocjacjach z Unią Europejską w sprawie przedłużenia terminu rozliczenia się z dotacji. Ze względu na trwający okres lęgowy nie ma możliwości wydania zezwolenia na wcześniejszy termin - informuje tylko Słowomir Mazurek, rzecznik ministra.
Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, dyrektor do spraw technicznych Urzędu Morskiego w Gdyni, twierdzi, że ryzyko opóźnienia istnieje, ale urząd robi wszystko, by je zminimalizować. Wykonawca podpisał zobowiązanie, iż zakończy prace do kwietnia 2008 roku i musi się z niego wywiązać - dodaje Anna Stelmaszyk-Świerczyńska.
Agata Grzegorczyk