Proces ws. afery Amber Gold ruszył z opóźnieniem
Marcin P. zeznaje w kajdankach
Proces ws. afery Amber Gold ruszył z opóźnieniem
Przed godz. 12.00 w gdańskim sądzie ruszył proces w sprawie afery Amber Gold. Rozprawa miała się rozpocząć o godzinie 9.00 jednak przełożono ją ze względu na alarm bombowy. Budynek gdańskiej "okręgówki" musiał być ewakuowany.
Odpowiadając na pierwsze pytania sądu Marcin P. pytany o swoje dochody w czasie funkcjonowania Amber Gold stwierdził, że zarabiał 200 tysięcy złotych miesięcznie. Katarzyna P. zasłoniła się niepamięcią.
(WP, TVN24, PAP, oprac.: mg)
"To nie jest demokracja"
Już na początku rozprawy nie obyło się bez incydentów, proces rozpoczął się od krzyków publiczności: "To nie jest demokracja". Sędzia Lidia Jedynak ostrzegła, że za takie zachowanie będzie wyrzucać z sali.
Ryzyko samouszkodzenia na sali rozpraw
Obydwoje oskarżonych wniosło o nieujawnianie swojego wizerunku. Sąd zgodził się też rozkuć Katarzynę P. Marcin P. Ma zostać w kajdankach. Uznano, że mógłby próbować się okaleczyć.
- Sąd posiada pisemną informację z konwoju, że w przypadku oskarżonego zachodzi wysokie ryzyko samouszkodzenia na sali rozpraw. Zostanie skuty, ze względu na własne bezpieczeństwo - wyjaśniła Jedynak.
851 mln zł
Oskarżeni - Katarzyna P. i Marcin P. na sali rozpraw. Oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 milionów złotych.
Katarzyna P. i Marcin P. ostali także oskarżeni m.in. o działalność parabankową i pranie brudnych pieniędzy, które wyłudzili od klientów spółki.
19 tys. oszukanych
Poszkodowany przez Amber Gold Marek Dukowicz z czekoladkami w kształcie sztabek złota, które dostał w momencie podpisania umowy ze spółką, pozuje do zdjęcia przed budynkiem Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Szczególne środki bezpieczeństwa
W poniedziałek w gdańskim sądzie obowiązują szczególne środki bezpieczeństwa. Zamknięcie bocznych wejść, wzmożona kontrola osobista, imienne karty wstępu dla dziennikarzy i publiczności czy sala rozpraw naszpikowana kamerami. To tylko niektóre ze środków bezpieczeństwa w dniu rozpoczęcia procesu ws. afery Amber Gold.