Pożar w gdańskim meczecie - na miejscu była bomba
Przyczyną pożaru w gdańskim meczecie był materiał wybuchowy - ustalił reporter RMF FM w prokuraturze. Wcześniej mówiło się o podpaleniu drzwi świątyni. Okazuje się jednak, że sprawcy, jeśli zostaną schwytani, będą mieli o wiele poważniejsze zarzuty niż na początku sądzono – w tym możliwy jest nawet zarzut terroryzmu.
22.10.2013 | aktual.: 22.10.2013 08:06
W środę nad ranem wybuchł pożar przy drzwiach do meczetu w Gdańsku przy ul. Polanki. Uszkodzeniu uległy drzwi boczne, elewacja budynku i elementy wyposażenia. Policja prowadzi na miejscu śledztwo.
Imam Gminy Muzułmańskiej w Gdańsku Hani Hraish uważa, że to było podpalenie. "Przed drzwiami leżą spalone ławki ogrodowe, które zostały przeniesione z innej części posesji" - powiedział. Straty szacuje na ok. 50 tys. zł.
Hani Hraish wiąże pożar świątyni z wtorkowym zdarzeniem w czasie muzułmańskiego Święta Ofiarowania w Bohonikach (Podlaskie), gdzie tamtejsi muzułmanie chcieli przeprowadzić z tej okazji ubój rytualny. Próbowali to uniemożliwić obrońcy praw zwierząt. Ostatecznie, jak poinformował mufti Tomasz Miśkiewicz, w Bohonikach doszło do rytualnego uboju jednego baranka.
W ub. roku podpalono sklep z warzywami należący do imama Hraisha.
Źródło: RMF FM/PAP