Ponad trzy czwarte mieszkańców Gdańska nie poszło na wybory
Strzyża, Wzgórza Mickiewicza i Kokoszki to dzielnice Gdańska, gdzie osiągnięto największą frekwencję w wyborach do rad dzielnic. Na końcu stawki znalazły się: Śródmieście, Ujeścisko oraz Jasień. Frekwencja nigdzie nie przekroczyła 25 proc.
23.03.2015 | aktual.: 23.03.2015 14:11
- Różnica prawie 17 punktów we frekwencji między skrajnymi dzielnicami nie jest niczym dziwnym. Małe dzielnice jak Strzyża można obejść i dotrzeć do wszystkich. Śródmieście zaś, jest bardzo rozległe. Mieszka tam również bardzo dużo starszych osób. Sprawę utrudnia fakt, że rady nie mogą wydawać pieniędzy na promocję głosowania - mówi Wirtualnej Polsce Ewa Lieder, jedna z wybranych radnych.
Frekwencja ma realne przełożenie na kondycję dzielnic. W tym roku, bowiem kwota przekazana do rozdysponowania w ramach budżetu obywatelskiego uzależniona była od liczby głosujących. Część miasta, gdzie frekwencja nie przekroczyła 14 proc. otrzyma 4 zł w przeliczeniu na mieszkańca. Takich dzielnic jest łącznie 15. O złotówkę więcej otrzymają dzielnice, gdzie głosowało 14-16 proc. zameldowanych. Tylko dziewięć dzielnic otrzyma maksymalne wsparcie – 6 zł na osobę. Tam do urn poszło ponad 16 procent wszystkich uprawnionych.
Wybory byłyby nieważne, gdyby nie udało się przekroczyć 5-procentowego progu. Wówczas w takiej dzielnicy, działalność rady zostałaby zawieszona do następnych wyborów. Szczęśliwie udało się uniknąć tego. Tegoroczna frekwencja była zbliżona do tej sprzed czterech lat. Wówczas do urn poszło w zależności od dzielnicy od 6,24 do 22,97 proc. mieszkańców.
Rady są najmniejszymi jednostkami samorządowymi. Kompetencje każdej z nich są zapisane w statucie. W związku z tym zajmują się najbardziej prozaicznymi problemami w skali dzielnicy. Zapewniają mieszkańcom udział w sprawach związanych z funkcjonowaniem i rozwojem części miasta, w której mieszkają. W praktyce przekłada się to na decyzję o tym, gdzie trzeba naprawić chodnik lub postawić nowe kosze na śmieci. W Gdańsku funkcja radnego pełniona jest społecznie.
Do zaskakującego rozstrzygnięcia doszło w gdańskich Aniołkach. Jeżeli nieoficjalne informacje potwierdzą się to poseł Ruchu Palikota Piotr Bauć przegrał mandat radnego, otrzymując 1 proc. głosów.
Wybory do rad dzielnic mogą również stanowić wstęp do dalszej kariery samorządowej. Dzięki wyborom sprzed czterech lat w Gdańsku zaczęto mówić o projekcie Gdańsk Obywatelski. Stojąca na czele ruchu miejskiego, Ewa Lider zajęła w listopadowym wyścigu o fotel prezydenta miasta trzecie miejsce. Uzyskała wówczas ponad 12 proc. głosów.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .