Wojewoda pytany kto konkretnie miałby uzyskać zapomogi wymienił 620 rodzin z Gdańska, 40 z pozostałych terenów województwa i kilkudziesięciu rolników, którym woda zalała pola uprawne. Przedstawiciele rolników, którzy uczestniczyli w sesji krytykowali rząd za zapowiedź pomocy w formie kredytów powodziowych.
Zdaniem wójta gminy Pruszcz Gdański Daniela Matyja, rolników nie stać na takie kredyty. Cały czas spłacają te zaciągnięte po ubiegłorocznej suszy.
Wojewoda Sowiński poinformował, że pomorskie samorządy swoje całkowite straty oszacowały na kwotę 260 mln zł. Uwzględniły koszty jakie będą musiały ponieść na likwidację szkód w infrastrukturze komunalnej, zabezpieczeniach przeciwpowodziowych oraz straty, które poniosły firmy, w których gminy są udziałowcami.
Straty, które uwzględnia rząd to tylko ponad 90 mln zł. Pomorscy radni zaapelowali w poniedziałek do rządu i parlamentarzystów o to, by wyasygnowali dodatkowe środki na pomoc dla Pomorza oraz do rządu o włączenie województwa do programu pomocowego Unii Europejskiej PHARE. (and)
