Pijany mężczyzna jeździł po sopockim deptaku. Obyło się bez ofiar
• Kamińska: badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał 1,56 promila
• Pasażer był pod wpływem narkotyków
• Dwa lata temu 32-letni Michał L. staranował na deptaku 22 osoby
- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że ulicą Monte Cassino jedzie mercedes. Policjanci zatrzymali kierowcę przy hotelu Sheraton. Okazał się nim 21-letni mieszkaniec Warszawy. Badanie alkomatem wykazało, że miał 1,56 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi Karina Kamińska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Uwagę policjantów zwrócił pasażer, który podczas prowadzonych czynności nieumiejętnie próbował pozbyć się woreczka z białym proszkiem. Okazało się, że mężczyzna jest bardzo dobrze znany policji. Test na obecność narkotyków, któremu go poddano, dał wynik pozytywny, więc i on trafił do policyjnej celi.
Na słynnym sopockim deptaku do niebezpiecznych sytuacji dochodzi niemal co miesiąc. W kwietniu miejscowa policja zatrzymała 47-latka spacerującego po ul. Bohaterów Monte Cassino z bronią. Mający pond dwa promile alkoholu we krwi mężczyzna celował pistoletem w młode kobiety, grożąc, że je zabije. Jednak do najpoważniejszego wypadku doszło tam ponad dwa lata temu. Wówczas 32-latek wjechał swoją czerwoną Hondą Civic na ul. Bohaterów Monte Cassino i zaczął taranować ludzi. W efekcie jego działań 22 osoby zostały ranne. Na szczęście nikt nie zginął. Sprawca został natychmiast przebadany przez biegłych z zakresu psychiatrii, którzy orzekli o jego niepoczytalności. Sprawa została umorzona, a mężczyzna trafił na przymusowe leczenie szpitalne.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .