Paweł Adamowicz o swojej kandydaturze. "Nie muszę się zgadzać z partyjnymi liderami"
Obecny prezydent Gdańska zapowiedział, że ponownie będzie ubiegał się o stanowisko. Tym samym wyprzedził decyzję Platformy Obywatelskiej. Paweł Adamowicz zapewnił, że o swojej decyzji uprzedził Grzegorza Schetynę.
Paweł Adamowicz pytany w RMF FM czy nie boi się, że nie będzie kandydować na prezydenta Gdańska z więzienia odparł, że nie. – Apelowałem do polityków PiS, aby nie używali aparatu państwowego, aparatu policji politycznej, prokuratury do walki ze swoją opozycją, bo to jest nie fair – mówił.
Według prezydenta Gdańska sprawy oświadczeń majątkowych, by nie było, gdyby nie decyzja polityczna. - Prokuratura złożyła wniosek do sądu o umorzenie, wystawiła mi karę pieniężną, ale jak Ziobro został ministrem, nakazał prokuraturze wycofać ten wniosek z sądu – zapewniał Paweł Adamowicz.
Prezydent Gdańska stwierdził, że sprawa oświadczeń majątkowych dotyczy sfery prywatnej, a nie zarządzania miastem. Dodał, że ostatni raport regionalnej izby obrachunkowej nie wykazał nieprawidłowości w zarządzaniu miastem.
Zobacz także: Joanna Kluzik-Rostkowska zdumiona. "Jak można mieć pretensje do Schetyny, nie mając do Kaczyńskiego?"
Paweł Adamowicz zdradził, że przed ogłoszeniem decyzji uprzedził o niej Grzegorza Schetynę. Prezydent Gdańska stwierdził, że bardzo szanuje liderów partyjnych, ale nie musi się z nimi we wszystkim zgadzać. Jak mówił, najważniejsze jest, aby mieszkańcy Gdańska chcieli na niego zagłosować.
Zaskoczenie w PO
Jednak decyzja prezydenta Gdańska zaskoczyła lokalnych działaczy oraz szefową gdańskiej PO i wiceprzewodniczącą pomorskich struktur partii Agnieszkę Pomaskę. Posłanka stwierdziła, że "wcześniej prezydent zadeklarował wsparcie dla kandydata PO, niezależnie od tego, kto nim będzie".
Rządzący Gdańskiem od niemal 20 lat Paweł Adamowicz zadeklarował, że wystartuje w wyborach na prezydenta Gdańska, nawet jeśli nie odstanie poparcia PO. A to dla niego wiąże się z tworzeniem własnej listy kandydatów do rady miasta.
Prezydent Gdańska zapomniał o dwóch mieszkaniach
Pod koniec września ub.r. przed Sądem Rejonowym w Gdańsku rozpoczął się proces Adamowicza, oskarżonego o podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012. Prokuratura zarzuciła mu, że w oświadczeniach majątkowych nie zamieścił dwóch z siedmiu posiadanych mieszkań.
Poza tym, prezydent Gdańska nie wykazywał wszystkich oszczędności. Chodzi o kwotę nawet 320 tys. zł. Po postawieniu w 2015 r. zarzutów zrezygnował z członkostwa w PO.