Procesy Adamowicza były opłacane przez miasto? Jest śledztwo
Prokuratura sprawdzi, czy Urząd Miejski zapłacił 25 tys. zł za procesy prezydenta Gdańska. Kolejne 1,7 mln miało być wydane na zapłatę dla prywatnych kancelarii prawnych.
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz rozpoczęła w piątek śledztwo w sprawie wykorzystywania przez miejski magistrat zewnętrznych kancelarii prawniczych - informuje dziennikbaltycki.pl. - Urząd dysponuje własnymi komórkami prawnymi i zatrudnionymi na etacie radcami prawnymi - wyjaśnia prokurator Remigiusz Signerski.
Drugi wątek dotyczy Pawła Adamowicza, który dwukrotnie miał korzystać z usług prywatnej kancelarii. Podatnicy zapłacili za to 25 tys. zł. Prokuratura podejrzewa, że przy obsłudze magistratu i podległych mu jednostek straty wyniosły 1,7 mln zł.
Zobacz także: Tajemnica pewnej koperty, czyli donosy w Prawie i Sprawiedliwości
Śledczy zbadają, czy korzystanie z takich usług nie łamie przepisów. Jeśli zarzuty się potwierdzą, oskarżonym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Po publikacji artykułu miasto przesłało do redakcji oświadczenie. Urząd zaprzecza, że Prokuratura prowadzi jakiekolwiek działania w stosunku do magistratu. Miasto uważa, że wszystkie jej działania są zgodne z prawem.
Urząd zaznacza, że korzystanie z zewnętrznych kancelarii prawnych jest powszechną praktyką w przypadku samorządów. Natomiast sprawy, o które oskarżony był Paweł Adamowicz, wynikały z obowiązków pełnionych jako prezydent Gdańska.
Źródło: dziennikbaltycki.pl