Paweł Adamowicz dźgnięty nożem. To on obezwładnił Stefana W. "Nie jestem bohaterem"
Napastnika, który zaatakował na scenie Pawła Adamowicza, obezwładnił pracownik techniczny pan Andrzej. Mężczyzna przekonuje, że nie chce się stawiać w roli bohatera.
14.01.2019 | aktual.: 14.01.2019 12:05
Po tym jak Stefan W. dźgnął prezydenta Gdańska, stał na scenie z uniesionymi do góry rękami. W jednej trzymał nóż. Zanim zdążyła zareagować ochrona, na napastnika rzucił się pan Andrzej. To pracownik techniczny, który przygotowywał scenę dla muzyków i gości.
Technik obezwładnia napastnika:
"Bardzo dziękuję za miłe słowa, aczkolwiek nie chcę się stawiać w roli żadnego bohatera. Bardzo proszę, trzymajmy kciuki za człowieka by z tego wyszedł. a mi dajcię proszę chwilę na oddech i nie drążenie tematu" – napisał na swoim profilu na Facebooku pan Andrzej.
Pawła Adamowicza zaatakował Stefan W. W czerwcu 2013 roku został złapany, a rok później skazany na 5 lat więzienia za napad na bank i serię napadów na placówki SKOK. Wyszedł z więzienia miesiąc temu.
W czasie gdańskiego finału WOŚP mężczyzna wbiegł na scenę. Ugodził nożem prezydenta Pawła Adamowicza, po czym z uniesionymi rękoma chodził po scenie scenie, by w końcu dorwać się do mikrofonu i zabrać głos.
"Halo, halo! Nazywam się Stefan W. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie tam torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz" – krzyczał napastnik.
Paweł Adamowicz w stanie krytycznym trafił do szpitala. Przeszedł pięciogodzinna operację. Jego stan jest określany jako bardzo ciężki. Ma ranę serca i narządów wewnętrznych brzucha.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl