Norweskie ryby na polskich stołach
(inf.własna)
W poniedziałek w Sopocie odbyło się spotkanie poświęcone dalszej współpracy polsko-norweskiej w dziedzinie rybołóstwa w perspektywie wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Spotkaniu patronował ambasador Norwegii Sten Lundbo. Zaproszeni zostali goszczący w Polsce minister rybołówstwa Svein Ludvigsen, wiceminister rolnictwa Józef Jerzy Pilarczyk oraz przedstawiciele firm i placówek naukowych obu krajów.
Rozmowy dotyczyły głównie zminimalizowania negatywnych zmian w polsko-norweskich warunkach handlowych po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Norwegia bowiem pozostaje poza Unią.
Dotychczas obowiązuje porozumienie z 1992 między krajami EFTA, do której należy Norwegia, a Polską. Porozumienie zapewniło stopniowe obniżanie ceł od 1994 roku - w 1999 nastał wolny handel rybami i owocami morza.
Zmieni się to w przypadku wejścia Polski do EU - zaczną obowiązywać wtedy ogólne warunki unijne, które są znacznie bardziej restrykcyjne (taryfy celne 15-20% dla ryb i 20-25% dla przetworów). Oznaczałoby to dla polskich konsumentów wyższe ceny ryb a dla przetwórców gorszy dostęp do surowca. Dla strony norweskiej groziłoby to pogorszeniem warunków eksportu, którego wartość w latach 1995-2000 wzrosła ponad dwukrotnie osiągając poziom 457 mln zł.
Jedyną drogą do zapewnienia swobodnego obrotu jest wynegocjowanie przez Polskę liberalizacji ceł i limitów połowów na etapie starania się o członkostwo w Unii. Możliwości Norwegii będącej poza Unią są bowiem ograniczone.
Obaj ministrowie podkreślali wagę swobodnego obrotu gospodarczego, polski minister zaznaczył, że pomimo złej kondycji polskiego rybołówstwa istnieją perspektywy rozwoju związane ze wzrostem konsumpcji produktów rybnych w Polsce. (WP)
Więcej:
Ambasada Norwegii