Nietypowy wypadek w Gdańsku. Samochód popłynął w stronę centrum
Strażacy mieli spory kłopot z zatrzymaniem dryfującego w kanale Raduni auta. Aby to zrobić, musieli przywiązać samochód do... drzewa. Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w poniedziałek rano na drodze między Pruszczem Gdańskim a Gdańskiem.
Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w poniedziałek. 62-letni kierowca, który jechał w stronę Pruszcza Gdańskiego, prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i wypadł z trasy.
- Strażacy podjęli w poniedziałek nietypową interwencję na Trakcie Św. Wojciecha w Gdańsku. W kanale Raduni wylądował samochód osobowy. Auto zaczęło płynąć w stronę centrum. Kierowca wydostał się z samochodu bez szwanku. Na miejscu interweniowało aż pięć zastępów straży pożarnej - mówił w rozmowie z RMF24 Łukasz Płusa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Gdańsku.
Kierowca nie odniósł obrażeń i był trzeźwy. Grozi mu do trzech tysięcy złotych mandatu.
Źródło: Fakt/RMF24/WP