Ministerstwo powiadomi SMS‑em o zagrożeniu
"SMS powiadomi o możliwej powodzi" - Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji chce rozbudować sieć Regionalnego Systemu Ostrzegania, aby mieszkańcy regionów zagrożonych klęską żywiołową mogli otrzymywać ostrzeżenia przez SMS-a.
19.05.2015 | aktual.: 20.05.2015 10:18
Regionalny System Ostrzegania został uruchomiony 1 stycznia tego roku. Informacje o zagrożeniach są przygotowywane przez Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Następnie umieszcza się je na stronie urzędu, TVP Regionalnej, telegazecie oraz w specjalnie przygotowanej aplikacji mobilnej. Do tej pory pobrało ją ponad 1,6 tys. osób. Ministerstwo planuje wprowadzić w drugiej połowie roku możliwość powiadamiania poprzez SMS-a przychodzącego bezpośrednio na telefon.
- Będzie to duże ułatwienie dla mieszkańców regionów zagrożonych klęską żywiołową. Ale nie tylko, bo już dziś Regionalny System Ostrzegania wspomaga pracę służb, o czym mogliśmy się niejednokrotnie przekonać. Polecam RSO jako źródło ważnych informacji. Jest to nie tylko system ostrzegania, ale także informowania - powiedział Andrzej Halicki, minister administracji i cyfryzacji.
Technologia ta będzie się opierać na tzw. SMS-ach obszarowych. Rejestracja opierać się ma na przesłaniu wiadomości ze zgodą na subskrypcję. Osoby, które będą w systemie otrzymają komunikaty nie ponosząc żadnych opłat.
- Bardzo dobry pomysł. Zobaczymy, jak będzie z wykonaniem. Najważniejsze, żeby takie SMS-y przychodziły z większym wyprzedzeniem, żebym zdążył się przygotować. 13 lat temu to po Oruni można było kajakiem pływać - mówi Wirtualnej Polsce Tomasz Jastrzębski, mieszkanie Gdańska.
Wydaje się jednak, że nawet obecnie stosowane systemy wczesnego ostrzeganie nie uratowałyby Gdańska przed powodzią z 2001 roku. W ciągu ośmiu godzin spadło 127,7 mm wody na metr kwadratowy. To dwukrotnie więcej niż wynosi dla Gdańska średni miesięczny lipcowy opad. Nasilenie ulewy nastąpiło pomiędzy 15.00 a 17.00 - w ciągu tych dwóch godzin spadło 90 mm deszczu na metr kwadratowy. W efekcie opadów oraz przerwania wału zbiornika retencyjnego zalane zostały Orunia oraz Wrzeszcz. Straty publiczne wyniosły ponad 200 mln złotych, a 300 rodzin straciło dach nad głową.
Po powodzi na konserwację systemu przeciwpowodziowego wydano ponad 202 mln złotych. Pozwoliło to na budowę nowych zbiorników retencyjnych oraz pomp melioracyjnych. Należy jednak pamiętać, że przez Gdańsk przepływają 23 potoki, o łącznej długości 78,02 km.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">