Wstrząsające. 24-latka zdradziła, dlaczego mieszkała z córką w namiocie
- Córka to całe moje życie - mówi 24-latka, którą znaleziono z dzieckiem w namiocie. Kobieta zdradziła, co się stało, że znalazła się na ulicy. - Z biedy posypało mi się wszystko - wyznała.
Dziewczynka wraz z matką została zabrana z namiotu, który znajdował się w lesie przy al. Jana Pawła II w Gdańsku, w poniedziałek. O tym, że w koczowisku może znajdować się dziecko pracownicy MOPR zostali zaalarmowani przez strażników miejskich, których poinformowali mieszkańcy.
W namiocie znajdowały się trzy osoby, które nie pozwoliły wejść do środka. Na miejsce wezwano policję.
Policjanci w namiocie znaleźli dwuletnią dziewczynkę. - Ze środka wydobywał się dym papierosowy, a dwulatka wyglądała na wyziębioną i miała na sobie koszulkę z krótkim rękawkiem - przekazała wówczas oficer prasowa KMP w Gdańsku podinsp. Magdalena Ciska.
Matka 2-latki tłumaczy, jak znalazła się na ulicy
W rozmowie z "Faktem" 24-latka zdradziła, co się wydarzyło w jej życiu, że zamieszkała z córką w namiocie. Kobieta opowiada, że jej mąż nie dbał o rodzinę, całymi dniami siedział przed komputerem, nie opiekował się dzieckiem.
Rok temu – tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia – podjęła decyzję, że odchodzi. Zamieszkała u znajomych w Zachodniopomorskiem. Jak stracili wynajmowane mieszkanie, 24-latka przeniosła się do Gdańska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie mógł uwierzyć, co się dzieje. Nagle jego łódź została otoczona
Opowiada, że na pomoc męża nie mogła liczyć, nie reagował na wiadomości, nie zgodził się na mediatora. 24-latka szukała pracy. Jak opowiada, podejmowała się różnych zajęć dorywczych.
Tłumaczy, że sądziła, że pomieszka trochę w namiocie i coś odłoży na wynajęcie mieszkania.
Jak czytamy w "Fakcie", gdy na koczowisku, gdzie mieszkała, pojawiła się policja, zemdlała. - Z biedy posypało mi się wszystko. Córka to całe moje życie - mówi. Podkreśla, że zrobi wszystko, by odzyskać dziecko.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Nowe informacje o losach matki i córki
W środę kobieta została przesłuchana przez prokuratora i usłyszała zarzuty. Jej córka nadal przebywa w szpitalu. Jak informuje RMF FM, dziecko, na podstawie decyzji wydanej przez sąd, ma zostać umieszczone w pieczy zastępczej, wskazanej przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku.
24-latka otrzymała pomoc. Jak przekazała RMF FM zastępczyni prezydent Gdańska ds. spraw rozwoju społecznego i równego traktowania Monika Chabior, 24-letnia matka dziecka dostała dwie różne oferty pomocy i zdecydowała się skorzystać z jednej z nich.