Marsz protestacyjny związkowców "Solidarności" w Gdyni
Blisko 300 związkowców z "Solidarności" przeszło ulicami Gdyni w marszu protestacyjnym. Demonstrujący rzucali petardy, wyły syreny i rozlegały się gwizdy, obyło się jednak bez ekscesów. Demonstrowano sprzeciw wobec złej sytuacji gospodarki morskiej.
29.08.2003 19:15
"Nie będziemy już więcej chodzili pokojowo po ulicach. We wrześniu zastanowimy się, co zrobić, żeby nasze postulaty zostały wysłuchane i zrealizowane" - powiedział podczas demonstracji przewodniczący gdańskiego regionu "S" Krzysztof Dośla.
Gdyńska akcja protestacyjna była ostatnią tego rodzaju z organizowanych od kwietnia przez "Solidarność" w różnych miastach województwa pomorskiego.
"Nie zgadzamy się na politykę, która prowadzi do degradacji tego regionu. Stocznie i porty, które przeżywają poważne problemy, są pozostawione same sobie. Nie prowadzi się żadnych inwestycji infrastrukturalnych, sprawa autostrady A-1 jest wciąż odsuwana" - wyjaśnił powody niezadowolenia związkowców Dośla.
Marsz rozpoczął się wczesnym popołudniem spod bram Stoczni Marynarki Wojennej. Ubrani w białe kamizelki z napisem "Solidarność", wyposażeni w gwizdki, syreny i transparenty przeszli pod Stocznię Gdynia. Trasę obstawiała policja.
Związkowcy złożyli kwiaty pod gdyńskim pomnikiem Ofiar Grudnia '70. Demonstracja zakończyła się przy gdyńskim Urzędzie Miasta.