RegionalneTrójmiastoKoniec śledztwa w sprawie 27-latka, który otruł trzy osoby płynem samochodowym. Jedna z nich zmarła

Koniec śledztwa w sprawie 27‑latka, który otruł trzy osoby płynem samochodowym. Jedna z nich zmarła

• Zakończono śledztwo w sprawie 27-latka, który podtruł trzy inne osoby

• W efekcie spożycia płynów samochodowych jedna z ofiar zmarła

• Jest akt oskarżenia. Sprawcy grozi do pięciu lat więzienia

Koniec śledztwa w sprawie 27-latka, który otruł trzy osoby płynem samochodowym. Jedna z nich zmarła
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

18.12.2015 | aktual.: 18.12.2015 14:02

- Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Bartoszowi O. o udzielenie środków psychotropowych. Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw. Zaprzeczył, aby w trakcie zdarzenia przebywał w lokalu. W toku postępowania przygotowawczego na wniosek prokuratora Sąd tymczasowo aresztował Bartosza O. Zarzucone mu przestępstwa zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności - informuje Wirtualną Polskę prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Przypomnijmy fakty. Do tragicznego zdarzenia doszło pod koniec grudnia ubiegłego roku. Wówczas trójka imprezowiczów otrzymała od nieznanego im mężczyzny drinki. Poszli wspólnie do toalety, gdzie je wypili. Krótko po zdarzeniu zaczęli słabnąć i stracili przytomność. Para mężczyzn wraz z towarzyszącą im kobietą, trafili do gdyńskiego szpitala z objawami ciężkiego zatrucia. Następnego dnia placówkę opuściła 23-letnia Niemka, a następnie 30-letni Wenezuelczyk. W najgorszym stanie był 22-latek z Gdyni. Mężczyzna zmarł sześć dni od zdarzenia.

Analiza fizyko-chemiczna wykazała, że 27-latek wlał swoim ofiarom do drinków płyn do czyszczenia felg samochodowych, czyli GHB. Czynności operacyjne doprowadziły do zabezpieczenia nagrania z klubowego monitoringu i przesłuchania świadków. Już w dniu tragedii śledczy dokonali przeszukania mieszkań. W jednym z nich znaleziono substancję psychoaktywną, zwaną tabletką gwałtu. Oskarżonego udało się zatrzymać w zaskakujących okolicznościach.

- Do zatrzymania mężczyzny doszło w bardzo prozaicznych warunkach. Został wezwany na komendę w celu przesłuchania. I po prostu przyszedł. Nie spodziewał się, że zostanie zatrzymany - mówi Wirtualnej Polsce mł. asp. Karina Kamińska, oficer prasowy sopockiej policji.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Zobacz także
Komentarze (27)