Gdański meczet ma już 25 lat. Jak się żyje muzułmanom na Pomorzu?
Gdańscy muzułmanie od 25 lat mają swój meczet. Przez ten czas doszło w Trójmieście do kilku incydentów na tle religijnym. Najpoważniejszym z nich była nierozwiązana do tej pory sprawa podpalenia świątyni. W Polsce islam wyznaje promil społeczeństwa.
Trwającą sześć lat budowę zakończono w 1990 roku. W momencie oddania do użytku był to trzeci meczet w kraju, a pierwszy murowany. Obecnie jest ich siedem.
- Staramy się budować jak najlepsze relacje z władzami miasta oraz innymi wyznaniami. Prowadziliśmy programy edukacyjne dla wszystkich typów szkół. Nasza społeczność spotyka się z szacunkiem oraz zrozumieniem - mówi Wirtualnej Polsce Imam Hani Hraish. - Aktywna społeczność muzułmańska w skład, której wchodzą Arabowie, ale też Polacy i Tatarzy liczy około 500 osób. Doliczyć do tego trzeba osoby, które wywodzą się z kręgu muzułmańskiego, ale nie podtrzymują swojej wiary. Dominują mieszkańcy Trójmiasta, ale przyjeżdżają również osoby z Elbląga, Malborka oraz Koszalina - dodaje.
Nie zawsze jednak w Gdańsku było tak spokojnie. Do najpoważniejszego incydentu doszło w październiku 2013 roku, kiedy to podpalono boczne wejścia do meczetu. Spłonęły drzwi i fragment elewacji. Sąsiednia sala modlitw dla mężczyzn nie została uszkodzona. Straty po pożarze oszacowano na 50 tys. zł. Prokuratura mimo sprawdzenia nagrań monitoringu oraz przesłuchania ponad 200 świadków musiała umorzyć sprawę ze względu na niewykrycie sprawcy.
- Nasze środowisko włączyło się w pomoc gdańskim muzułmanom. Imam nam nawet za to dziękował. Tatarów nie traktujemy właściwie jako mniejszości narodowej, a głęboko zrośniętą z Polską kulturą mniejszość etniczną. Dlatego też nasza krytyka islamu nie idzie tak daleko, jak np. Polskiej Ligi Obrony - mówi Wirtualnej Polsce Jakub Albin, działacz pomorskich struktur Ruchu Narodowego.
Trzy tygodnie później na jednym z gdyńskich sklepów z orientalnymi towarami wandale wypisali anty islamskie hasła i przymocowali do drzwi wlepki nawołujące do nienawiści. Sprawców nie udało się schwytać.
O tym, jak wydarzenia na świecie oddziaływają na życie małych społeczności przekonali się w styczniu tego roku gdańscy Tatarzy. Po ataku terrorystycznym na redakcję paryskiego czasopisma "Charlie Hebdo" doszło do ataków na meczety, które obrzucono granatami. W Polsce nie doszło do podobnych ekscesów, ale trójmiejska policja przez dłuższy czas patrolowała okolice meczetu oraz Centrum Kultury Tatarów.
Aktualnie w Trójmieście żyje ok. 140 Tatarów z 4 tys. mieszkających w całej Polsce. Liczba wyznawców islamu, zamieszkujących Polskę jest szacowana na 15-25 tys. osób. Tym samym mahometanie stanowią mniej niż promil społeczeństwa.
Zobacz także wideo: Muzułmanie w Polsce. "Życie tutaj jest dżihadem"
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .