RegionalneTrójmiastoPomorskie. Dziecko zmarło po wizycie w szpitalu. Potwierdzono nieprawidłowości

Pomorskie. Dziecko zmarło po wizycie w szpitalu. Potwierdzono nieprawidłowości

Raptem kilkanaście godzin po opuszczeniu szpitala w Pucku, 17-miesięczny Maks przestał oddychać. Zdaniem rodziców tragedii można było uniknąć. Rzecznik praw pacjenta potwierdził, że udzielona pomoc nie była zrealizowana starannie.

Dziecko zmarło po wizycie w szpitalu. Rzecznik praw pacjenta potwierdził nieprawidłowości
Dziecko zmarło po wizycie w szpitalu. Rzecznik praw pacjenta potwierdził nieprawidłowości
Źródło zdjęć: © East News | Karol Makurat

Do zdarzenia doszło 7 sierpnia 2020 roku. 17-miesięczny Maks przebywał ze swoimi rodzicami w Jastrzębiej Górze na wakacjach. Gdy dziecko zaczęło gorączkować i ciężko oddychać, rodzice udali się na izbę przyjęć w puckim szpitalu.

Lekarz dyżurny, że to katar spływa do gardła i powoduje duszności, ale to nic alarmującego. Pani doktor podała dziecku zastrzyk i zaleciła spokój. Następnego dnia rano chłopiec przestał oddychać.

Błąd lekarski. Dziecko zmarło dzień po opuszczeniu szpitala

- Dla niej byliśmy kolejnymi przewrażliwionymi rodzicami, którzy panikują i marnują jej czas w szpitalu, przyjeżdżają z dzieckiem, które ma katar. Cały czas Maksio ciężko oddychał — opisali rodzice chłopca w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Mimo długiej reanimacji nie udało się go uratować. Rodzice są przekonani, że gdyby Maks został potraktowany właściwie, to nie doszło do tego dramatu.

Prokuratura Regionalna w Rzeszowie prowadzi śledztwo w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.

Śmierć dziecka po opuszczeniu szpitala. Wnioski rzecznika praw pacjenta

Dramatyczna w skutkach wizyta Maska w puckim szpitalu trafiła także do rzecznika praw pacjenta, który przeanalizował jej przebieg. W jego opinii świadczenia zdrowotne udzielone dziecku nie były zrealizowane z dołożeniem należytej staranności.

Według opinii RPP lekarz postawił błędną diagnozę, poprzez nie rozpoznanie zapalenia płuc, przez co nie wdrożył skutecznego leczenia. Brak prawidłowej diagnozy niewątpliwie wpłynął na dalszy proces leczenia, a dokładnie na zaniechanie leczenia ostrej infekcji dróg oddechowych. Z kolei błędnie postawioną diagnozę, zdaniem RPP, należy zakwalifikować jako naruszenie prawa pacjenta do informacji o stanie zdrowia.

Wnioski zostały kilka dni temu wysłane zarządowi puckiego szpitala. Rzecznik praw pacjenta zalecił:

  • Rozważenie ukarania lekarza, który naruszył prawo pacjenta do świadczeń zdrowotnych.
  • Przeanalizowanie okoliczności tej sprawy celem wykluczenia w przyszłości stwierdzonych zaniedbań.
  • Pouczenie personelu medycznego poradni Nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w Pucku o obowiązujących regulacjach prawnych dotyczących prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych oraz informacji o stanie zdrowia, zawartych w ustawie o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta.

Tragedia w szpitalu. Dziecko zmarło dzień później

Szpital nie odniósł się jeszcze do stanowiska rzecznika. Oficjalnie placówka ma 30 dni na poinformowanie rzecznika praw pacjenta o podjętych działaniach lub zajętym stanowisku w tej sprawie.

"W przypadku, gdy rzecznik nie będzie podzielał stanowiska szpitala, zwróci się z wnioskiem do właściwego organu nadrzędnego o zastosowanie środków przewidzianych w przepisach prawa" - cytuje "Wyborcza" informację z biura prasowego RPP.

Jak udało się ustalić "Wyborczej", lekarka, która przyjęła Maksa, nie pracuje już w puckim szpitalu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
trójmiastopuckśmierć dziecka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)