Ballada o Janku Wiśniewskim
14 grudnia 1970 r. w Stoczni Gdańskiej rozpoczął się strajk w związku z ogłoszeniem dzień wcześniej podwyżek cen żywności. 15 grudnia kierownictwo PZPR podjęło decyzję o użyciu wobec protestujących broni palnej i wprowadzeniu do Gdańska jednostek wojska, wyposażonych w czołgi i wozy pancerne.
17 grudnia oddziały milicja i wojsko otworzyły ogień do robotników udających się do pracy w Stoczni. Wśród zabitych był Zbigniew Godlewski. Na kanwie tych wydarzeń zrodziła się Ballada o Janku Wiśniewskim.
Ballada o Janku Wiśniewskim
Chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chylonii
Dzisiaj milicja użyła broni
Dzielnieśmy stali, celnie rzucali
Janek Wiśniewski padł.
Na drzwiach ponieśli go Świętojańską
Naprzeciw glinom, naprzeciw tankom
Chłopcy, stoczniowcy, pomścijcie druha
Janek Wiśniewski padł.
Huczą petardy, ścielą się gazy
Na robotników sypią się razy
Padają starcy, dzieci, kobiety
Janek Wiśniewski padł.
Jeden raniony, drugi zabity
Krew się polała grudniowym świtem
To Partia strzela do robotników
Janek Wiśniewski padł.
Krwawy Kociołek to kat Trójmiasta
Przez niego giną dzieci, niewiasty
Poczekaj, draniu, my cię dostaniem
Janek Wiśniewski padł.
Stoczniowcy Gdyni, stoczniowcy Gdańska
Idźcie do domu, skończona walka
Świat się dowiedział, nic nie powiedział
Janek Wiśniewski padł.
Nie płaczcie matki, to nie na darmo
Nad stocznią sztandar z czarną kokardą
Za chleb i wolność, i nową Polskę
Janek Wiśniewski padł.
(mag)