Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź zeznawał przed sądem. Chodzi o księdza oskarżonego o gwałt
Sprawa dotyczy byłego wikarego z gdańskiej parafii Michała L. Obrońca zgwałconej dziewczyny twierdzi, że kuria wiedziała o sprawie, ale nie reagowała. Proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
Michał L. miał się dopuścić dwóch gwałtów w jednej z gdańskiej parafii w 2011 r. Śledztwo przeciwko byłemu wikaremu zostało wszczęte w 2018 po tym, jednak z ofiar opowiedziała innemu księdzu o swoim dramacie. Reprezentant 25-letniej dziś Agnieszki K. przekonuje, że kuria wiedziała o sprawie, ale nie reagowała. Duchowny został jedynie przeniesiony do innej parafii.
- Sprawa została zamieciona pod dywan - uważa mecenas Patryk Łukasiak, cytowany przez fakt.pl. Przedstawiciel poszkodowanej zeznaje, że jego klientka po raz pierwszy została zgwałcona na plebanii, a drugi raz, kiedy ksiądz przekonywał, że chce ją przeprosić. Pokrzywdzona kobieta wciąż zmaga się z ogromną traumą. Przechodzi terapię i jest opieką psychiatry.
Agnieszka K. dodaje, że "czas nie zagoił jej ran". Mówi, że wikary wykorzystał jej sytuację, wiedział że miała niepełnosprawnego brata. Michał L. nie przyznaje się do winy. Proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Zeznawał w nim arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Przed rozpoczęciem rozprawy metropolita gdański nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Zobacz też: "Wiadomości" TVP i politycy PiS uderzyli w Małgorzatę Kidawę-Błońską. "Dziwny fetysz"
Źródło: fakt.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl