25 lat więzienia dla "polskiego Fritzla". Więził i gwałcił żonę
Mariusz Sz. znęcał się nad żoną. Przez dwa lata więził ją w piwnicy i wielokrotnie gwałcił. Mężczyzna molestował też kilkuletnią córkę. Prokuratura aż trzy razy umarzała śledztwo w tej sprawie.
21.06.2017 | aktual.: 21.06.2017 10:57
Wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku jest zgodny z żądaniem prokuratora, który domagał się dla Mariusza Sz. 25 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny. Mężczyzna może się od niego odwołać.
Mariusz Sz. został oskarżony o fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad żoną i dwiema małoletnimi córkami od 2006 do 2010 r. Zarzucono mu także fizyczne znęcanie się nad kolejną partnerką i jej synem od 2012 roku do 2016 roku oraz zagłodzenie na śmierć psa. Sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.
W styczniu 2009 r. zamknął swoją zonę w piwnicy. Wiązał ją, bił, głodził i wielokrotnie gwałcił. Pozwała też na to swoim kolegom, którzy gwałcili związaną kobietę. Kobiecie udało się uciec z piwnicy w grudniu 2010 r.
Prokuratura trzy razy umarzała śledztwo
Koszmar kobiety opisała Katarzyna Włodkowska w "Dużym Formacie" "Gazety Wyborczej" i to po jej publikacji Prokuratura Krajowa na polecenie ministra Ziobro wszczęła postępowanie. O więzieniu żony przez Mariusz Sz. najprawdopodobniej wiedziała jego matka, która miała przychodzić do piwnicy.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku w listopadzie 2016 r. Skierowała go Prokuratura Rejonowa w Pucku. Postępowanie wszczęto w lutym 2016 r. na wniosek sądowego kuratora, który otrzymał pisemne relacje dorastających dziewczynek na temat zachowania ich ojca. Wcześniej prokuratorzy z Pucka trzy razy umarzali śledztwo, ponieważ zgromadzone dowody miały nie pozwalać na postawienie zarzutów Mariuszowi Sz.
Źródło: PAP, Dziennik Bałtycki, tvn24.pl