Transportowcy grożą blokadą stolicy
Kierowcy ciężarówek zrzeszeni w Ogólnopolskim Związku Pracodawców Transportu Drogowego utrudniali w piątek ruch w wielu miastach, by zwrócić uwagę społeczeństwa na problemy tego sektora. Ogólnopolska akcja protestacyjna transportowców odbyła się m.in. w Krakowie, Gliwicach, Wrocławiu, Rzeszowie, Zielonej Górze i Radomiu.
W Małopolsce protest ograniczył się do powolnej jazdy ciężarówek po ponad 20-kilometrowym odcinku drogi numer 4 między Wieliczką a Bochnią. Początkowo, kierowcy planowali blokadę trasy, jednak policja w liście dała im do zrozumienia, że każda próba blokady drogi spotkałaby się z natychmiastową reakcją służb porządkowych.
W Zielonej Górze ruch utrudniało blisko sto ciężarówek. Kolumna poruszała się z prędkością około 30 km/h. Pojazdy były oflagowane. O godzinie 13, przewoźnicy wyjechali najpierw na obwodnicę miasta i około pół godziny później wjechali do Zielonej Góry. Mimo obecności policji na każdym skrzyżowaniu, tworzyły się olbrzymie korki. Kierowcy mieli duże problemy z włączeniem się do ruchu. Przejazd kolumny przez miasto zajął niemal godzinę.
Przez trzy godziny obwodnicę Rzeszowa blokowało ponad 500 samochodów ciężarowych i busów, poruszając się prawym pasem jezdni. Największy korek utworzył się w rejonie ronda przy trasie wylotowej w kierunku Krakowa. Policja drogowa kierowała ruchem na węzłowych krzyżowaniach, a nad miastem krążył policyjny śmigłowiec. Nie było poważniejszych utrudnień w centrum miasta.
W Krośniewicach koło Łodzi zablokowane zostało skrzyżowanie dróg krajowych numer 1 i 2. Protestowało tam blisko 40 kierowców oflagowanych ciężarówek. W czasie gdy protestujący jeździli po Krośniewicach, delegacja transportowców złożyła w urzędzie gminy petycję skierowaną do wicepremiera ministra infrastruktury Marka Pola.
Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego protestował przeciwko licznym opłatom, wysokim podatkom oraz dotkliwym karom, nakładanym na przewoźników przez Inspekcję Transportu Drogowego. Związek od czterech miesięcy pozostaje w sporze zbiorowym z rządem, jednak dotychczasowe rozmowy nie przyniosły rezultatu.
Związek grozi blokadą stolicy po Nowym Roku, jeżeli jego postulaty nie zostaną przyjęte. W całym kraju związek skupia ponad 8 tysięcy firm transportowych. (aka)