Tragiczny wypadek na Słowacji. Polak zwolniony z aresztu
Adam S. - jeden z trzech polskich kierowców, którzy wziął udział w tragicznym wypadku na Słowacji, został zwolniony. Polacy, którzy ścigali się luksusowymi samochodami, doprowadzili do śmierci słowackiego kierowcy. Jego żona i syn zostali ranni.
25.03.2019 | aktual.: 25.03.2019 19:47
Decyzją sądu w Żylinie Polak nie może opuścić Słowacji. Przyznano mu kuratora sądowego, a jego miejsce pobytu będzie monitorowane za pomocą elektronicznej bransoletki - donosi reporter RMF FM. Dwaj pozostali Polacy, którzy brali udział w tragicznym wypadku, pozostają w areszcie.
Kierowcy przebywają tam od jesieni ubiegłego roku. Polacy skarżyli się, że są tam przetrzymywani bez postawienia im zarzutów, a prokuratura próbuje wrobić ich przestępstwo zagrożone karą 20 lat więzienia. Wypadek zakwalifikowano bowiem jako umyślne sprowadzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi.
"Areszt nie ma podstaw"
Adwokaci broniący Polaków zwracają uwagę, że ich klienci są surowo traktowani, gdyż urządzono na nich nagonkę. Przekonują, że w całej Słowacji nigdy nie wyznaczono żadnemu kierowcy kary bezwzględnego więzienia. Nawet gdy był sprawcą śmiertelnego wypadku. - Nie ma powodu, aby przetrzymywać naszych obywateli w areszcie - mówił Wirtualnej Polsce mec. Bartosz Graś z kancelarii Kijewski Graś w Warszawie.
Według policji polscy kierowcy ferrari, porsche i mercedesa urządzili sobie piracki rajd lokalnymi drogami pod Tatrami. Umyślnie łamali przepisy ruchu drogowego, wykazując się brakiem wyobraźni i arogancją. 30 września 2018 roku w wypadku w Dolnym Kubinie zginął kierowca skody, 57-letni Stefan Onczo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl