Tragiczny wypadek na S7. Nie żyją cztery osoby
Cztery osoby nie żyją po zderzeniu dwóch pojazdów na trasie S7 w Mierzawie (woj. świętokrzyskie) - przekazał st. kpt. Marcin Bajur, rzecznik prasowy KW PSP w Kielcach. Droga po zdarzeniu była zablokowana przez blisko siedem godzin.
Do wypadku doszło o godz. 13:17 w Mierzawie w pow. jędrzejowskim (woj. świętokrzyskie). Na drodze S7 w kierunku Warszawy bus zderzył się z ciągnikiem rolniczym koszącym pobocze. Wskutek zdarzenia zmarły cztery osoby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zerowa skuteczność". Ekspert uderza w polski system obrony
Wypadek na S7. Cztery ofiary śmiertelne
Jak przekazał rzecznik prasowy KW PSP w Kielcach st. kpt. Marcin Bajur, strażacy wydobyli cztery osoby uwięzione w busie, używając sprzętu hydraulicznego. Lekarz stwierdził jednak ich zgon. Rzecznik poinformował również, że na miejscu pracowało sześć strażackich zastępów.
Droga S7 w kierunku Warszawy była zablokowana przez niemal siedem godzin. Służby odblokowały ją około godziny 20.20 - przekazał dyżurny GDDKiA w Kielcach. Na czas działań wyznaczono objazdy – m.in. drogą serwisową wzdłuż S7 oraz lokalnie przez Piotrkowice i DW768.
Jak poinformowała oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie podkom. Beata Soboń, ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący busem marki Renault najechał na pracującą na pasie awaryjnym służbę drogową – ciągnik koszący trawę – a następnie uderzył w bariery energochłonne. W pojeździe znajdowały się cztery osoby - wszystkie poniosły śmierć na miejscu.
Na miejscu przez wiele godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Trwa ustalanie tożsamości ofiar wypadku - wstępnie wiadomo, że mężczyźni byli w wieku około 30-40 lat. Kierowcy ciągnika nic się nie stało. Mężczyzna był trzeźwy.
Czytaj też: