Tragiczny wypadek na Podlasiu. 32-latek zginął w belarce
W poniedziałek 11 września doszło do tragicznego wypadku w województwie podlaskim. Zginął 32-letni mężczyzna, który został przyciśnięty pokrywą belarki.
Do tego zdarzenia doszło na jednej z prywatnych posesji w Dołubowie (gmina Dziadkowice, powiat siemiatycki) - podał serwis kurierpodlaski.pl.
To tam w poniedziałek rano około 8:45 służby zostały wezwane, aby pomóc 32-latkowi, który został przyciśnięty pokrywą belarki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Niebezpieczne znaleziska na Mazowszu. Znajdują je w stawach, lesie i własnym ogródku
32-latek zginął w belarce
Portal kurierpodlaski.pl poinformował, że pierwsi na miejscu byli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Dołubowie.
Strażacy ochotnicy wydobyli ofiarę z maszyny rolniczej i rozpoczęli reanimację. Następnie na miejsce wypadku pojawiło się pogotowie ratunkowe, a także straż pożarna oraz policja.
- Pomimo reanimacji przez służby ratownicze, 32-letniego mężczyzny nie udało się uratować. Na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora - powiedział portalowi poranny.pl mł.asp. Kamil Jaroć z Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach.
Nie wiadomo, jaka była przyczyna tego wypadku. Teraz wyjaśniają to służby.
Kolejny tragiczny wypadek rolnika na Podlasiu
To niejedyny śmiertelny wypadek rolnika tego lata na Podlasiu. W czerwcu tego roku w miejscowości Chludnie, gmina Mały Płock (powiat kolneński, województwo podlaskie) zginał mężczyzna.
Na rolnika spadła bela. Mężczyzna wcześniej razem z kolegą próbowali zmienić koło w traktorze.
Źródło: kurierpodlaski.pl, poranny.pl