Tragiczny wypadek na A4. Kierowcy alarmują o problemach na drodze

Dwa wypadki ukraińskich autokarów w odstępie kilkunastu dni w tym samym miejscu na trasie A4 na Podkarpaciu. Sześć ofiar i ponad 40 osób rannych. Według kierowców, odcinek na którym doszło do tragicznych zdarzeń jest niebezpieczny, mówią również o złym oznakowaniu. Prokuratura czeka na ekspertyzy biegłych i nie wyklucza zbadania sprawy od strony ewentualnych zaniedbań.

Kaszyce, 22.03.2021. Akcja wyciągania wraku ukraińskiego autobusu na autostradzie A4 w miejscowości Kaszyce (woj. podkarpackie), 22 bm. Pojazd uderzył w bariery na końcu pasa zjazdowego na MOP Kaszyce, a następnie przewrócił się do rowu. Straż podała informację o jednej ofierze śmiertelnej. Kilku pasażerów zostało rannych. (aldg) PAP/Darek DelmanowiczKaszyce, 22.03.2021. Akcja wyciągania wraku ukraińskiego autobusu na autostradzie A4 w miejscowości Kaszyce (woj. podkarpackie)
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Darek Delmanowicz, Darek Delmanowicz
Sylwester Ruszkiewicz

W nocy z niedzieli na poniedziałek autobus, którym podróżowali obywatele Ukrainy, uderzył w bariery na końcu pasa zjazdowego na MOP Kaszyce, a następnie przewrócił się do rowu. Jedna osoba poniosła śmierć na miejscu, 5 pasażerów trafiło rannych do szpitala. W chwili zdarzenia na Podkarpaciu panowały trudne warunki na drogach, padał m.in. śnieg z deszczem.

Jak ustaliła WP, w trakcie wypadku, pasażerowie autokaru spali. – Ich przesłuchania niewiele więc wniosą do sprawy – mówi nam jeden ze śledczych. Autobus podróżował na linii Wrocław-Czerniowce, jechało nim w sumie 10 pasażerów. W wypadku zginął zmiennik kierowcy.

Do zdarzenia doszło dokładnie w tym samym miejscu, w którym 6 marca doszło do jeszcze bardziej tragicznego wypadku. Autokarem podróżowało wówczas 57 obywateli Ukrainy. 5 osób zginęło, a ok. 40 osób zostało rannych. Pojazd uderzył w barierę ochronną, która dostała się pod autokar, a pojazd na niej przewrócił się na prawy bok i stoczył się ze skarpy. Z zabezpieczonego do śledztwa tachografu wynika, że kierowca autokaru na chwilę przed wypadkiem jechał z prędkością 96-97 km na godzinę, ale tuż przed wypadkiem, przez ostatnie cztery sekundy prędkość pojazdu spadała z 95 do 45 km na godz.

W komentarzach zamieszczonych w mediach społecznościowych panują krytyczne głosy wobec bezpieczeństwa "feralnego” odcinka autostrady A4 przy zjeździe na Kaszyce. Kierowcy informują o "złym oznakowaniu zjazdu” i o "ciasnym zjeździe w kierunku MOP Kaszyce”.

"Tam jest zjazd z autostrady prawie pod kątem prostym. Z ograniczeniem do 40 km postawionym już na zakręcie” – alarmuje jeden z nich

"Zjazd jest beznadziejny i ograniczenie prędkości do 40km/h jest już w miejscu, gdzie autokary wypadły z drogi i nie mogły go zobaczyć. (..) Ten zakręt do MOP-u to też porażka, jest tyle miejsca, bo był budowany w szczerym polu, a jest taki ostry (…) Znak z ograniczeniem prędkości powinien stanąć wcześniej. Konieczna będzie też w niedługim czasie przebudowa zjazdu” – opisuje inny z kierowców.

Przypomnijmy, że według informacji w przekazanych przez Dyżurnego Punktu Informacji Drogowej GDDKiA, podczas drugiego zdarzenia autobus uderzył w bariery na końcu pasa zjazdowego na MOP Kaszyce, a następnie przewrócił się do rowu.

Szczepienia 30-latków do wakacji? Rzecznik PiS odpowiada

Zapytaliśmy śledczych, czy wątek ewentualnego złego oznakowania drogi bądź zaprojektowanego zjazdu będzie analizowany przez prokuraturę.

- Będziemy badać wszystkie wątki. Wszystko będzie wynikało z opinii biegłych. Jeżeli ekspertyzy będą wskazywały, że jest jakiś problem z wjazdem bądź oznakowaniem, to na pewno będą podjęte przez prokuratora czynności mające na celu poprawę sytuacji – mówi Wirtualnej Polsce rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska.

- Zawsze jest ograniczenie prędkości do zjazdu na autostradach. Nie powinno się w takich miejscach jechać ok. 100 kh/h. Jeżeli biegły w swojej opinii zwróci uwagę np. na złe oznakowanie, będzie to przedmiotem śledztwa. Większość zjazdów jest dość ciasna, więc dlatego jest ograniczenie nawet do 40 km/h. Na Podkarpaciu była w nocy z niedzieli na poniedziałek ujemna temperatura i padał śnieg. Toteż biegli będą brali pod uwagę – dodaje rzeczniczka przemyskiej Prokuratury Okręgowej.

 W śledztwie dotyczącym pierwszego zdarzenia zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym przedstawiono 48-letniemu kierowcy Volodymyrowi K., który wówczas prowadził autokar. Według dotychczasowych, nieoficjalnych ustaleń, najbardziej prawdopodobną wersją jest to, że kierowca gwałtownie dokonał skrętu w prawo, na MOP Kaszyce.

Autokar uderzył w barierę energochłonną na autostradzie A4, przewrócił się i wpadł do rowu.

GDDKiA: bariery i zjazd zostały wykonane zgodnie z projektem

Zapytaliśmy GDDKiA czy urzędnicy podejmowali ostatnio jakiekolwiek działania, by nie dochodziło do podobnych sytuacji, a także o ocenę wykonania zjazdu z autostrady na MOP Kaszyce.

"Zjazd do MOP wykonany został w ramach budowy autostrady A4 zgodnie z obowiązującymi przepisami. Dokumentacja posiada wszystkie wymagane przepisami uzgodnienia. Po zdarzeniu drogowym, które miało miejsce w nocy z 5 na 6 marca, na miejscu wypadku miała miejsce wizja w terenie z udziałem policji (9 marca), w trakcie której dokonano m.in. przeglądu oznakowania, urządzen bezpieczeństwa ruchu drogowego i pozostałych elementów infrastruktury. Nie stwierdzono uchybień" - informuje Wirtualną Polskę rzecznik GDDKiA Szymon Piechowiak.

- Kiedy zjazd w Kaszycach ostatnio był sprawdzany, kontrolowany pod względem bezpieczeństwa kierowców? - dopytujemy.

 "Zarządca drogi co roku przeprowadza przeglądy oznakowania. Ostatni przegląd miał miejsce w ostatnim kwartale 2020 roku. Nie stwierdzono uchybień. Niemniej jednak, podobnie jak po poprzednim zdarzeniu, na miejscu wypadku będzie miała miejsce wizja w terenie z udziałem policji. Dodatkowo, na całej sieci dróg krajowych będących w zarządzie GDDKiA, zlecony został przegląd odcinków, na których zamontowane są bariery i osłony energochłonne" - dodaje rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Według informacji przekazanych przez urzędników, poza wypadkami z 5 i 21 marca nie dochodziło w tym miejscu do podobnych zdarzeń drogowych.

Wybrane dla Ciebie
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"