Tragiczny bilans osunięć ziemi - "to było piekło"
Już ponad pół tysiąca osób zginęło w katastrofalnej powodzi i pod zwałami ziemi na górskich terenach w pobliżu Rio de Janeiro - poinformowały w nocy z czwartku na piątek brazylijskie media. To najtragiczniejsza w skutkach klęska żywiołowa w historii kraju.
Ekipy ratownicze wydobywają spod zwałów ziemi kolejne ciała. Jest niemal pewne, że ostateczny bilans kataklizmu będzie znacznie wyższy. W mieście Nova Friburgo, gdzie zginęło już 225 osób, z obawy przed kolejnymi lawinami błota, wstrzymano akcję ratowniczą.
Ponad 220 osób zginęło także w mieście Teresopolis, a blisko 40 w Petropolis. Zwały błota zmiotły w powierzchni ziemi całe dzielnice tych miast, pozbawiając dachu nad głową tysiące ludzi. Pracę ratowników utrudnia podający ciągle deszcz. Meteorolodzy nie mają dobrych prognoz: w najbliższych dniach ma tam nadal padać.
Podczas wizyty w dotkniętym kataklizmem regionie prezydent Brazylii Dilma Rousseff powiedziała, że to "dramatyczny moment" dla jego mieszkańców. Obiecała zniszczonym przez żywioł miastom natychmiastową pomoc finansową.
Według brazylijskich mediów, to najtragiczniejsza w skutkach powódź w dziejach nie tylko regionu Rio de Janeiro, ale także całego kraju.