Tragiczne zatonięcie promu w Bangladeszu
Do co najmniej 74 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar zatonięcia promu "Mv. Maharaj" w Bangladeszu. Tragedia wydarzyła się z soboty na niedzielę podczas gwałtownej burzy niedaleko stolicy kraju, Dhaki. Około 120 osób zaginęło - poinformowały służby ratunkowe.
Dwupokładowy "Mv.Maharaj" płynący rzeką Buriganga z Dhaki do miasta Chandpur na wschodzie kraju przewoził około 200 pasażerów. Niedaleko stolicy, pod miastem Pagla Bazar, niespodziewanie natrafił na gwałtowną burzę tropikalną, której uderzenie doprowadziło do przewrócenia i zatonięcia jednostki.
Miejsce katastrofy odwiedził minister żeglugi Akbar Hosajn, który obiecał szybkie dochodzenie w sprawie przyczyn zatonięcia promu, z którego ocalało jedynie kilka osób.
Powiedzieli oni, że prom przewoził ludzi wracających do domu po obchodach szyickiego święta Aszury.
Do tej pory ratownicy zebrali 74 ciał - powiedział przedstawiciel władz transportu wodnego, nadzorujących operację ratunkową, Saiful Haque Khan.
Pełna liczba ofiar będzie znana dopiero po wydobyciu wraku - powiedział jeden z ratowników. Większość przewoźników promowych w Bangladeszu nie prowadzi list pasażerów i promy bardzo często pływają zatłoczone ponad ich pojemność.
Na brzegach Buriganga zgromadziły się setki ludzi opłakujących krewnych i poirytowanych powolnym tempem akcji ratunkowej. Policja użyła pałek do rozpędzenia ludzi, którzy tłoczyli się na skraju wody.