ŚwiatTragiczna sytuacja mieszkańców Charkowa. Brakuje jedzenia i wody

Tragiczna sytuacja mieszkańców Charkowa. Brakuje jedzenia i wody

O dramatycznej sytuacji mieszkańców Charkowa i Mariupola mówił biskup charkowsko-zaporoski. Rosyjski agresor ostrzeliwuje dworce, budynki mieszkalne, ludzie cały czas ukrywają się w schronach. Brakuje jedzenia, nie ma dostępu do wody oraz dostaw prądu. - Rosjanie systematycznie niszczą infrastrukturę cywilną, strzelają po blokach mieszkaniowych, szkołach, szpitalach tak, że jest bardzo niebezpiecznie - podkreślał hierarcha kościelny.

Tragiczna sytuacja mieszkańców Charkowa
Tragiczna sytuacja mieszkańców Charkowa
SERGEY BOBOK

Tragiczne obrazy ze zbombardowanego przez Rosjan Charkowa obiegły cały świat. Armia agresora ostrzeliwuje osiedla mieszkalne, placówki medyczne i oświatowe. Jak przekazał Polskiej Agencji Prasowej ordynariusz diecezji charkowsko-zaporskiej, biskup Paweł Honczaruk, to właśnie w Charkowie, Mariupolu, Konotopie, Kijowie Sumach i koło Zaporoża sytuacja mieszkańców jest najtrudniejsza.

W pozostałej części kraju, nie licząc Donbasu, jest spokojnie i nie ma bombardowań. - W związku z tym życie powoli się toczy. Oczywiście ludzie ze strachu uciekają, ale można kupić jedzenie, a w kościołach celebrowane są msze św. i nabożeństwa - powiedział.

Mariupol jest całkowicie otoczony przez armię rosyjską. Miasto bez przerwy jest bezlitośnie atakowane przez armię rosyjskiego agresora. - Ludzie są bez prądu, wody, dostaw jedzenia. Nie możemy się także z nimi w żaden sposób skontaktować -  relacjonował.

Dramat mieszkańców Charkowa. "Jesteśmy odcięci od świata i potrzeba nam wszystkiego"

W bardzo ciężkiej sytuacji jest także Charków. - Jesteśmy odcięci od świata i potrzeba nam niemal wszystkiego. Banki nie pracują, więc ludzie nie mają dostępu do pieniędzy. Jedzenie też do miasta nie może dojechać, ponieważ jest zbyt niebezpiecznie - przyznał.

Przyznał, że jeszcze w sobotę - jak mówił biskup - "była możliwość wyjazdu z Charkowa, z tym że cały czas miasto było ostrzeliwane przez rakiety, przelatujące samoloty i ostrzeliwane z armat".

- Rosjanie systematycznie niszczą infrastrukturę cywilną, strzelają po blokach mieszkaniowych, szkołach, szpitalach tak, że jest bardzo niebezpiecznie. Centrum miasta jest zupełnie puste. W wielu miejscach toczą się walki uliczne. Łapani są dywersanci, których jest bardzo dużo, więc można stosunkowo łatwo dostać kulą. Na większych osiedlach niekiedy pojedyncze osoby przemieszczają się, ale jest to bardzo rzadko - oznajmił hierarcha kościelny.

Charków. Rosyjska armia ostrzelała dworzec, na którym ludzie czekali pociąg

Wielu mieszkańców opuściło już miasto. - Niektórzy decydują się teraz, ale z godziny na godzinę jest to coraz bardziej niebezpieczne. Co prawda pociągi ewakuacyjne kursują, ale nikt nie ma gwarancji, że nie zostanie on ostrzelany. Rosjanie nie przestrzegają żadnych zasad. W środę np. ostrzelali dworzec, na którym stali ludzie czekający na wyjazd - mówił bp Honczaruk.

Ludzie żyją w ciągłym napięciu, są zmęczeni życiem w ciągłym zagrożeniu śmiercią i przerażeni. Niemal przez cały czas przebywają w schronach lub podziemiach budynków czy kościołów.

Biskup Honczaruk powiedział też, że kapłani pozostali w miastach z parafianami. - Czasem jest bardzo ciężko i nogi człowiekowi się uginają, dla trwamy, wierząc, że Bóg zwycięży, że nastanie upragniony pokój - oznajmił.

Biskupi Ukrainy poprosili kilka dni temu, żeby papież Franciszek, podobnie jak św. Jan Paweł II, powierzył Rosją i Ukrainę Niepokalanemu Sercu Maryi.

- Wierzymy, że wypełnienie prośby Matki Bożej z Fatimy jest w stanie odmienić losy tej wojny. To, co robi Putin i jego otoczenie, wynika z ideologii, która u swoich podstaw ma nienawiść do człowieka, przekreślenie jego godności, a tym samym odrzucenie także Boga. To jest postawa diabelska. Natomiast Maryja jest znakiem zwycięstwa Boga nad szatanem. Została Ona zachowana od grzechu pierworodnego a dzięki Jej: "Tak", Jezus przyjął ludzkie ciało i nas zbawił. Chcemy więc, żeby poprzez akt poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi Bóg zatriumfował w sercach ludzi w całej Ukrainie i w Rosji, także w sercach tych, którzy kierują Rosją - dodał.

Zaapelował także, żeby przyjmując w Polsce uchodźców z Ukrainy, starać się zorganizować ich pobyt.

Rosja brutalnie zaatakowała niepodległą Ukrainę

- Potrzebują oni pomocy psychologicznej, która polega między innymi na tym, żeby nie traktować ich jak gości, ale przyjąć i wyznaczyć jakieś konkretne obowiązki, zadania do podjęcia. To pomoże im, choć na chwilę, nie myśleć o tym, co dzieje się w Ukrainie. Jeśli będą pracować, pomagać innym, to dużo łatwiej będzie im przejść ten trudny czas - wskazał ordynariusz.

Dziesiątą dobę trwa barbarzyński i niczym niesprowokowany atak Rosji na Ukrainę. W Charkowie - według przekazów ukraińskiego Centrum Komunikacji Strategicznej i Bezpieczeństwa - armia Ukrainy przystąpiła do kontrofensywy wobec wroga. "Udało im się zepchnąć wroga do granicy" - poinformowano w komunikacie Centrum.

Źródło: Magdalena Gronek/PAP

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainieukrainacharków
Wybrane dla Ciebie