Tragiczna majówka. Nie żyje dwójka nastolatków
W miejscowości Kamieńczyk nad Bugiem doszło do tragicznego wypadku. Dwóch nastolatków utonęło w rzece. Ich poszukiwania trwały dwie godziny.
- Zgłoszenie dostaliśmy o godz. 17.30. Trwają intensywne poszukiwania - powiedziała po godz. 19:00 mł. kpt. inż. Katarzyna Urbanowska z komendy wojewódzkiej straży pożarnej w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce natychmiast wezwano specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego. Strażacy przemierzali rzekę na łodziach, a nurkowie szukali ciał pod powierzchnię wody. W akcji brał udział także śmigłowiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamiński i Wąsik na listach PiS do PE? Wyborcy z Podlasia grzmią: "Tragedia", "Niech szukają normalnej pracy"
Odnaleziono ciała chłopców
Około godziny 19.35, strażacy odnaleźli ciało jednego z chłopców. Niedługo później odnaleziono także drugiego.
Rzeka Bug, mimo że na pierwszy rzut oka może wydawać się płytką, potrafi być miejscami bardzo głęboka. Dodatkowo, jej wartki nurt stanowi duże niebezpieczeństwo dla osób nieumiejętnie pływających. Wodowskaz w pobliskim Wyszkowie w dniu wypadku wskazywał 280 cm, przekazała "Gazeta Wyborcza".
Czytaj także:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"