Dramat na Pradze. Policja ma nagrania z kamer
W wyniku tragicznego zdarzenia zginął warszawski funkcjonariusz. Specjalna grupa policyjno-prokuratorska prowadzi dochodzenie po sobotniej interwencji. Policja posiada też nagrania z kamer.
W sobotę po południu na ulicy Inżynierskiej w Warszawie doszło do interwencji, podczas której jeden z policjantów użył broni. Niestety, wskutek tego ranny został inny funkcjonariusz, który zmarł w szpitalu.
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak rozmawiał z komendantem głównym policji - przekazał Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA, dodając, że okoliczności tragedii badają policyjno-prokuratorskie zespoły.
Komendant główny policji Marek Boroń zapewnił o objęciu opieką rodziny zmarłego. Równocześnie, w imieniu całej polskiej policji, wyraził współczucie bliskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos zabrał też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, podkreślając, na jakie zagrożenie narażają się codziennie funkcjonariusze. Przekazał także kondolencje rodzinie zmarłego.
Tragedia na warszawskiej Pradze. Nie żyje policjant
Podczas briefingu rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Robert Szumiata przedstawił relację z wydarzeń. Funkcjonariusze zostali wezwani na interwencję z powodu agresywnego mężczyzny z maczetą, co zakończyło się użyciem broni.
Policja posiada nagrania z kamer i prowadzi dochodzenie pod nadzorem prokuratora.
Rzecznik dodał, że w akcji uczestniczyło łącznie czterech funkcjonariuszy.
Wirtualna Polska ustaliła nieoficjalnie, jak doszło do dramatu. Jednym z uczestników interwencji był niedoświadczony stażysta, a jego zadaniem było zabezpieczanie wejścia do budynku. Pozostali policjanci w tym czasie szarpali się z agresywnym mężczyzną w kamienicy na górze. Nagle jeden z policjantów "po cywilnemu" wybiegł z budynku po coś do radiowozu. Był już przy pojeździe, kiedy stażysta otworzył ogień z okrzykiem: "stój, bo strzelam".