Tragiczna interwencja policji. Specjalna grupa prowadzi dochodzenie
W wyniku tragicznego zdarzenia, które miało miejsce w Warszawie, zginął policjant. Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak rozmawiał z Komendantem Głównym Policji nadinsp. Markiem Boroniem, aby omówić szczegóły śmierci funkcjonariusza podczas służby. Jak poinformował resort spraw wewnętrznych, specjalna grupa policyjno-prokuratorska prowadzi dochodzenie.
23.11.2024 23:24
W sobotę popołudniu na ulicy Inżynierskiej doszło do interwencji, podczas której jeden z policjantów użył broni. Niestety, wskutek tego ranny został inny funkcjonariusz, który zmarł w szpitalu.
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak rozmawiał z Komendantem Głównym Policji "na temat dzisiejszego tragicznego zdarzenia z udziałem funkcjonariuszy" – przekazał Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA, dodając, że okoliczności badają policyjno-prokuratorskie zespoły.
Komendant Główny Policji Boroń zapewnił o objęciu opieką rodziny zmarłego policjanta. Równocześnie, w imieniu całej polskiej policji, wyraził współczucie bliskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, także wyraził opinię na temat zdarzenia, podkreślając zagrożenie, na jakie narażają się codziennie funkcjonariusze. Wyraził także kondolencje rodzinie zmarłego.
Choć nie brakowało komentarzy w mediach społecznościowych, premier Donald Tusk stwierdził, że odpowiedzialność za tę tragedię ponosi "bandzior z maczetą".
Tragedia na warszawskiej Pradze. Nie żyje policjant
Podczas briefingu, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Robert Szumiata przedstawił relację z wydarzeń. Funkcjonariusze zostali wezwani na interwencję z powodu agresywnego mężczyzny z maczetą, co zakończyło się użyciem broni. Policja posiada nagrania z kamer i prowadzi dochodzenie pod nadzorem prokuratora.
Rzecznik dodał, że uczestniczyło w niej czterech funkcjonariuszy, a na miejscu pracują eksperci, analizując każdy element zdarzenia.
Śledztwo ma na celu pełne wyjaśnienie wszelkich okoliczności, a rzecznik komendy podkreślił, że unika komentarzy internetowych.