Tragedia we Wrocławiu. Rowerzysta wjechał pod tramwaj
Do śmiertelnego potrącenia rowerzysty przez tramwaj doszło w środę po godz. 18 na ulicy Świeradowskiej we Wrocławiu. Policja wyjaśnia okoliczności wypadku. W przesłanym do mediów komunikacie spółka przekazała, że "rowerzysta wjechał pod tramwaj w niedozwolonym miejscu".
Według wstępnych informacji policji młody mężczyzna, poruszał się drogą dla rowerów równolegle do jadącego w tym samym kierunku tramwaju.
- Z niewyjaśnionych przyczyn rowerzysta skręcił nagle w lewo i został potrącony przez tramwaj, wręcz znalazł się pod jego kołami. Niezbędne było więc użycie sprzętu strażaków w celu jego wydobycia. Mimo podjętej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować - przekazał oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu nadkom. Kamil Rynkiewicz.
Na miejsce wezwano dźwig
Ratownicy przez ponad godzinę walczyli o życie mężczyzny. Na początku rowerzystę próbowali wyciągnąć strażacy. Gdy to się nie udało, na miejsce wezwano specjalistyczny dźwig. Rowerzysty nie udało się uratować.
Podczas akcji ratunkowej, która trwała przez około godzinę, ul. Świeradowska była zamknięta dla ruchu. Tramwaj 31 skierowano z kolei do pętli Tarnogaj.
Motorniczy objęty opieką psychologa
W przesłanym mediom oświadczeniu prezes MPK Wrocław Krzysztof Balawejder podkreślił, że z ustaleń przewoźnika wynika, że rowerzysta wjechał pod tramwaj w niedozwolonym miejscu.
"Najbliższym tragicznie zmarłego młodego mężczyzny, obywatela Ukrainy, składam wyrazy współczucia. Naszego pracownika, motorniczego z kilkuletnim doświadczeniem, objęliśmy opieką psychologa" – przekazał Balawejder.
Zapewnił, że spółka współpracuje ze służbami w celu wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia.