Ciało Polaka znalezione w jeziorze Michigan
Pochodzący z Tychów 21-letni Krzysztof przebywał w USA z powodów służbowych. W weekend wyszedł ze znajomymi z pracy do baru i już nigdy nie wrócił. Jego ciało w środę odnalazła chicagowska policja.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Krzysztof wyleciał do Stanów Zjednoczonych w połowie listopada. Podróż miała charakter służbowy. 21-latek pracował w dziale IT w jednej z międzynarodowych korporacji.
21-latek z Tychów nie żyje. Ciało odnalazła policja
W sobotę, 3 grudnia, mężczyzna udał się na firmowe przyjęcie bożonarodzeniowe do centrum Chicago. Później impreza przeniosła się do baru Howl at the Moon. Z relacji świadków wynika, że 21-latek wyszedł z baru około godz. 21. Najprawdopodobniej chciał wrócić do hotelu, nigdy jednak tam nie dotarł.
Jak poinformowała amerykańska telewizja ABC, w środę ok. godz. 1.55 policja wyłowiła ciało mężczyzny z jeziora Michigan na Oak Street Beach. Niedługo później stwierdzono zgon w szpitalu Northwestern Memorial.
Przyczyna śmierci tyszanina pozostaje nieznana. Chicagowscy detektywi ustalają wszelkie okoliczności zdarzenia.
"W imieniu rodziny dziękuję wszystkim z całego serca za pomoc w poszukiwaniach. Za każde udostępnienie i dobre słowo. Jesteśmy pogrążeni w rozpaczy" - przekazała w mediach społecznościowych kuzynka Krzysztofa.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Źródło: tychy.pl/ABC7 Chicago
Czytaj także: Zginęli rosyjscy żołnierze. Jest reakcja USA
Zobacz też: Szydło wywołana do tablicy. Wiceminister nie ma wątpliwości