Tragedia w święta. Zginęła kobieta i dwa psy
Nie żyje 22-letnia Amerykanka z Kalifornii, która uratowała życie rodzinie swoje narzeczonego, ale sama nie zdołała uciec przed pożarem. Dramat wydarzył się w świąteczną noc, a źródłem ognia była choinka. W płonącym budynku zginęły też dwa psy.
Ogień pojawił się w domu rodziny z Kalifornii w nocy w Boże Narodzenie. Jako pierwsza płomienia na choince zauważyła 22-letnia Destiny i natychmiast wszczęła alarm - relacjonuje "The New York Post". Dzięki krzykom młodej kobiety z budynku udało się uciec jej przyszłym teściom i trzem innym członkom ich rodziny.
Ostrzegła innych, ale sama zginęła
Na miejsce wezwano straż pożarną. Okazało się, że 22-latka zdołała ostrzec innych przed niebezpieczeństwem, ale sama nie zdołała się uratować. Strażacy znaleźli ją w salonie domu, skąd od razu trafiła do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Wszedł na zamarznięty staw w Starym Sączu. Kamera nagrała dramatyczny moment
Niestety obrażenia okazały się zbyt rozległe - lekarzom nie udało się uratować życia 22-latki.
W pożarze zginęły również dwa psy rodziny narzeczonego 22-latki. Wszystko wskazuje na to, że ogień powstał na skutek awarii świateł na choince i zwarcia instalacji elektrycznej.
Pożar przez lampki na choince?
- Chcieliśmy, żeby lampki paliły się całą noc... Później mieliśmy sekundy na wydostanie się z domu - relacjonował w rozmowie z KCRA jeden z uratowanych mężczyzn. Wyjaśnił też, że początkowo pożar próbowali gasić sąsiedzi, ale ich działania były niestety nieskuteczne.
Okazało się również, że w domu nie działała instalacja przeciwpożarowa. Bliscy i znajomi pogorzelców uruchomili internetową zbiórkę pieniędzy na zakup najbardziej potrzebnych rzeczy.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ