Tragedia w Sokółce. Dziecko wtargnęło pod koła auta
Na ulicy Słonecznej w podlaskiej Sokółce kierująca audi kobieta potrąciła siedmioletnią dziewczynkę. Dziecko zmarło na miejscu.
Policjanci i prokurator ustalają okoliczności zdarzenia. Doszło do niego po godzinie 15. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że dziecko wtargnęło pod nadjeżdżający samochód - informuje "Gazetę Współczesną" miejscowy oficer prasowy policji.
Sąsiedzi nie wierzą, że do tak strasznej tragedii doszło na spokojnej bocznej i na dodatek ślepej uliczce. 22-latka, która śmiertelnie potrąciła dziecko była trzeźwa. Zdaniem policji nie przekroczyła też ona prędkości - świadczą o tym niewielkie ślady po uderzeniu na karoserii auta.
"Ta dziewczynka umierała mi na rękach. Dosłownie czułam, kiedy krew przestała krążyć, czułam jak umierała" - mówi zrozpaczona sąsiadka w rozmowie z portalem sokolka.naszemiasto.pl. Samego wypadku nie widziała, jednak z relacji innych świadków wynika, że 7-latka w pewnym momencie odłączyła się od grupki dzieci.
Sprawę prowadzi sokólska prokuratura. Na razie nie wiadomo, czy i jakie zarzuty usłyszy 22-latka.
Masz ciekawe zdjęcie, filmik lub newsa? Podziel się z nami za pośrednictwem dziejesiewp.pl
Źródło: sokolka.naszemiasto.pl