Tragedia w rosyjskim akwaparku - to nie zamach
W śledztwie w sprawie przyczyn zawalenia się
moskiewskiego akwaparku całkowicie wykluczono wersję, według
której tragedia mogła nastąpić wskutek zamachu terrorystycznego - poinformował prokurator Moskwy Anatolij Zujew.
Według Zujewa, komisja śledcza obejrzała zapis wideo z jednej z umieszczonych w kompleksie basenów kamer i stwierdziła, że nie ma na nim zarejestrowanego momentu wybuchu lub mechanicznego uszkodzenia konstrukcji.
"Obraz utrwalony na taśmie i jego ocena nie dają śledztwu żadnych podstaw, by mówić o jakimkolwiek mechanicznym działaniu na konstrukcję akwaparku, w tym o wybuchu. Śledztwo wyklucza zatem wersję o zamachu terrorystycznym" - napisał Zujew w oświadczeniu.
Po jego deklaracji, główną rozpatrywaną wersją jest ta mówiąca o wadach konstrukcyjnych obiektu. Wersję o zamachu lansował m.in. główny konstruktor budowli, turecki architekt Nodar Kanceli.
Kanceli twierdził w ubiegłym tygodniu, że widział zapis z jednej z kamer umieszczonych w parku wodnym, na której tuż przed zawaleniem się dachu zarejestrowano wybuch przy jednej z kolumn. Prokurator Zujew twierdzi z kolei, że śledztwo uwzględniło zapisy wideo ze wszystkich kamer.
Park wodny Transwaal, jedna z największych atrakcji rekreacyjnych Moskwy, runął wieczorem 14 lutego, grzebiąc pod zwałami betonu, szkła i metalu kąpiących się gości, wśród nich wiele dzieci. Zginęło 28 osób, a co najmniej 100 odniosło obrażenia.