Tragedia w Katowicach. Zginął mężczyzna i jego cztery psy
Makabryczne odkrycie strażaków po ugaszeniu pożaru altany w Katowicach. W zgliszczach znaleziono ciało mężczyzny, który tam mieszkał. W pożarze zginęły też jego cztery psy.
Służby o pożarze przy ul. Hadyny (między ul. Kijowską a Ligocką) zaalarmowano ok. godz. 1:30 w nocy z poniedziałku na wtorek - podaje dziennikazachodni.pl. Paliła się murowana altana na granicy Ligoty i osiedla Kokociniec.
- Kiedy nasze zastępy dojechały na miejsce, cała konstrukcja była objęta już ogniem. Pożar był bardzo rozwinięty - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską kpt. Adam Kryla, rzecznik komendy Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.
Już po ugaszeniu pożaru w jednym ze spalonych pomieszczeń strażacy znaleźli ciało mężczyzny. - Obok leżały cztery spalone psy. Dowódca akcji wstępnie jako przyczynę pożaru wskazał zaprószenie ognia. Teraz wszystkie okoliczności sprawdzać będzie biegły - dodaje rzecznik katowickiej straży pożarnej.
Na miejscu pracował prokurator oraz policyjni technicy.
Katowice. Teren przed ponowną zabudową
Rejon ul. Hadyny nazywany jest przez okolicznych mieszkańców "slumsami" - wyjaśnia portal "Dziennika Zachodniego".
Altana, która spłonęła, była jedną z ostatnich zamieszkiwanych przez osoby bezdomne. Serwis zauważa, że ten teren to "łakomy kąsek" dla deweloperów.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl