Tragedia w Bośni: śmierć Polki na przejściu granicznym. W ciężarówce puścił ręczny hamulec
Na przejściu granicznym między Czarnogórą a Bośnią i Hercegowiną ciężarówka uderzyła w auto, którym podróżowała polska rodzina. Kobieta zginęła na miejscu, jej bliscy zostali ranni.
Do tego tragicznego wypadku doszło w ubiegły czwartek ok. godz. 17 na przejściu granicznym Deleusa w Bośni. Straż graniczna zawróciła Polaków, bo nie okazali wszystkich potrzebnych dokumentów - informuje "Super Express".
Małżeństwo, które podróżowało z dwoma córkami, zatrzymało samochód na poboczu. Kobieta wysiadła z auta i zaczęła szukać w bagażniku dokumentów, które gdzieś się zawieruszyły. Nawet nie zauważyła ciężarówki, która nadjechała z tyłu i dosłownie ją zmiażdżyła.
Ranny został także mąż kobiety i jedna z jej córek. Przewieziono ich do szpitala w Czarnogórze.
Jak doszło do tego tragicznego wypadku? Okazuje się, że na poboczu, na lekkim wzniesieniu, zaparkował swój pojazd także kierowca ciężarówki. Mężczyzna zaciągnął ręczny hamulec i wysiadł. Niestety, hamulec puścił i ciężarówka stoczyła się wprost na auto polskiej rodziny.
- Nie wiem, jak to się mogło stać - opowiadał bośniackim mediom kierowca ciężarówki Luka Tomić. - Wóz był sprawny, regularnie przechodził badania techniczne. Jak tylko zobaczyłem, że ruszył, próbowałem wskoczyć do środka i go zatrzymać, ale się przewróciłem - dodał.
Wyjaśnieniem przyczyn tragicznego wypadku zajmuje się policja w Trebinje. Stan techniczny ciężarówki sprawdzają bośniaccy eksperci.
Źródło: "Super Express"