Tragedia w czasie zabawy. Nie żyje chłopiec
Niedaleko Szydłowca doszło do tragedii. Na terenie jednej z prywatnych posesji drewniany domek ogrodowy spadł na bawiące się obok dzieci. Nastoletni chłopiec został poważnie ranny. Mimo natychmiast udzielonej pomocy, zmarł.
Dramat rozegrał się we wsi Dobrut (woj. mazowieckie). Jak opisuje TVN24, kilkoro dzieci bawiło się wieczorem obok domku ogrodowego. Ustawiony on był na drewnianych podporach. Nagle spadł na niczego niespodziewające się dzieci. Jeden z chłopców został przygnieciony i zraniony konstrukcją.
Wezwano LPR
Przygnieciony 12-latek został ciężko ranny. Natychmiast przystąpiono do czynności związanych z resuscytacją. Jednocześnie wezwano na miejsce wypadku Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Niestety, życia rannego 12-latka nie udało się uratować.
- Na miejsce został zadysponowany helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, straż pożarna zabezpieczała lądowisko dla niego. Nie zdążył tam dolecieć, bo w trakcie przelotu okazało się, że dziecko zmarło - oznajmiła w rozmowie z tvnwarszawa.pl podinspektor Katarzyna Kucharska z policji mazowieckiej.
Okoliczności zdarzenia bada policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Wybrali się na grzyby. Na miejsce wezwano służby
Roczne dziecko potrącone
Do innej tragedii z udziałem dziecka doszło w sobotę w województwie pomorskim. Ojciec śmiertelnie potrącił samochodem własnego syna. Wszystko działo się na terenie prywatnej posesji.
Poszkodowane dziecko miało zaledwie roczek. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna nie zauważył chłopca.
Rodzice zmarłego dziecka zostali objęci pomocą psychologiczną.