Tragedia po pasterce w Kobyłce. Kierowcy grozi 8 lat więzienia

Trwają przesłuchania 22-latka, który w nocy w Kobyłce koło Warszawy śmiertelnie potrącił trzy kobiety, wracające z pasterki do domu. - Mężczyzna jeszcze dzisiaj usłyszy zarzut świadomego naruszenia przepisów, a w konsekwencji nieumyślnego spowodowania wypadku, w którym zginęli ludzie - mówi WP prok. Marcin Saduś.

Co trzeci zabity w wypadkach na polskich drogach to pieszy.
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Jakub Orzechowski
Arkadiusz Jastrzębski

- Z pewnością prokurator w decyzji ws. zarzutów uwzględni też przekroczenie prędkości przez kierowcę oraz to, że nie zachował ostrożności przed przejściem dla pieszych - mówi rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga.

Dodaje, że zarzuty, które prawdopodobnie usłyszy 22-latek, wiążą się z zagrożeniem karą nawet ośmiu lat więzienia. - To może zmienić się po przesłuchaniu mężczyzny, które zaplanowane jest na późne popołudnie - zastrzega prok. Saduś.

- Teraz przesłuchujemy świadków i sprawdzamy nagrania z kamer monitoringu - wyjaśnia.

Szukali rannych

Wypadek wydarzył się ok. godz. 1:30 na ul. Nadarzyńskiej, w ciągu drogi wojewódzkiej nr 634. - Jeden samochód zatrzymał się przed oznakowanym przejściem dla pieszych. Wtedy z przeciwnej strony nadjechał citroen berlingo, który uderzył w trzy kobiety. Zginęły na miejscu - powiedział WP kom. Jarosław Florczak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. tu wstaw treść

22-letni kierowca został zatrzymany, był trzeźwy. Kobiety miały 16, 43 i 70 lat.

- Musieliśmy obejść wszystkie okoliczne zarośla, żeby znaleźć poszkodowanych. Ofiary znajdowały się w dość dużej odległości od siebie, zatem terem poszukiwań był dosyć rozległy - powiedział reporterce Polsat News Maciej Czerniejewski z OSP w Kobyłce, który jako jeden z pierwszych przyjechał na miejsce wypadku.

Przed przejściem, na którym doszło do tragedii, zainstalowane są sygnalizatory, w nocy nastawione na światła pulsacyjne. Mieszkańcy mówią jednak, że jest to bardzo niebezpieczne miejsce dla pieszych.

Niemal co trzeci zabity to pieszy

Przypomnijmy, że do bardzo podobnego wypadku doszło tej nocy również w Ostrowcu Świętokrzyskim. Tam kierowca mazdy - także na oznakowanym przejściu dla pieszych - wjechał w dwie starsze kobiety, idące z pasterki do domu. Jedna z nich zmarła w szpitalu, druga jest poważnie ranna. 24 grudnia w 60 wypadkach zginęło 9 osób, a 76 zostało rannych. Ponadto zatrzymano 163 nietrzeźwych kierowców.

Z danych Komisji Europejskiej wynika, że w Polsce piesi stanowią prawie jedną trzecią (29 proc.) wszystkich śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. W całej Unii Europejskiej jest to 21 proc. Jeśli chodzi o zabitych wśród kierowców i pasażerów aut to dane są podobne: 47 proc. w Polsce i 46 proc. w UE.

Obraz
© WP.PL
Wybrane dla Ciebie
Rafinerie na celowniku Ukrainy. Rosja potwierdza
Rafinerie na celowniku Ukrainy. Rosja potwierdza
Karambol w Wielkopolsce. Są ranni
Karambol w Wielkopolsce. Są ranni
Nadal są największym sojusznikiem? Szefowa dyplomacji UE mówiła o USA
Nadal są największym sojusznikiem? Szefowa dyplomacji UE mówiła o USA
Rosja użyła 704 środków powietrznych. Skuteczna obrona Ukrainy
Rosja użyła 704 środków powietrznych. Skuteczna obrona Ukrainy
Ultimatum z USA. Wyznaczają termin Europie
Ultimatum z USA. Wyznaczają termin Europie
Tragedia w Mikołajki. Kobieta nie przeżyła
Tragedia w Mikołajki. Kobieta nie przeżyła
Brak prądu w kilku obwodach. Efekt ataku Rosji na Ukrainę
Brak prądu w kilku obwodach. Efekt ataku Rosji na Ukrainę
Córka Putina przeprasza za wojnę. "Nie mogę tego zmienić"
Córka Putina przeprasza za wojnę. "Nie mogę tego zmienić"
Działa w Warszawie i Łodzi. Klienci stracili ogromne pieniądze
Działa w Warszawie i Łodzi. Klienci stracili ogromne pieniądze
Administracja Trumpa ma problem. Rodzina zabitego Kolumbijczyka reaguje
Administracja Trumpa ma problem. Rodzina zabitego Kolumbijczyka reaguje
"Symbol nowego etapu wojny". Wskazują na Pokrowsk
"Symbol nowego etapu wojny". Wskazują na Pokrowsk
Niepokojące informacje z Czarnobyla. MAEA alarmuje
Niepokojące informacje z Czarnobyla. MAEA alarmuje