Tragedia na koloniach. Nie żyje 17-latek z Polski
17-latek z Polski zginął na koloniach w Bułgarii. Chłopiec wypadł przez okno i zginął na miejscu - poinformowała Katarzyna, Internautka WP.PL, która przebywała na wczasach w tym samym hotelu. Wypadek potwierdził również organizator wycieczki.
Dzieci z Polski w wieku około 15-17 lat przyjechały do Słonecznego Brzegu w Bułgarii na kolonie zorganizowane przez biuro podróży Rego-Bis z Katowic.
Jak opisuje pani Katarzyna, w nocy z 22 na 23 sierpnia w hotelu miał miejsce wypadek. Wszystko stało się nad ranem w przeddzień wyjazdu. Między godziną 5 a 6 chłopiec wypadł przez okno i zginął na miejscu.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska w biurze Rego-Bis, bułgarska policja prowadzi śledztwo w sprawie wypadku. - Na miejsce pojechała szefowa biura. Nie udzielamy informacji w tej sprawie. Nie życzy sobie tego rodzina zmarłego chłopca - mówi pracownik biura podróży.
Nie wiadomo, dlaczego chłopak wypadł przez okno. Pracownik biura zapewnia, że dzieci były pilnowane przez opiekunów. Nie do końca zgadza się z tym nasza Internautka, która mieszkała w tym samym hotelu.
- Zaobserwowałam, że wychowawcy od początku nie radzili sobie z opieką nad młodzieżą, która codziennie zakłócała ciszę nocną i nie czuła respektu do opiekunów - uważa pani Katarzyna.
To nie pierwszy śmiertelny wypadek, do jakiego doszło na wczasach organizowanych przez biuro Rego-Bis. W 2010 roku (również w Słonecznym Brzegu w Bułgarii) zginęła 16-letnia Paulina. Dziewczynka podczas ostatniego dnia pobytu na koloniach została porwana przez morską falę. Jej ciało znaleziono następnego dnia.
Czytaj więcej: 16-letnia Polka zginęła na koloniach w Bułgarii