Tragedia na jeziorze Tałty. Znaleziono zwłoki dziewczynki

W sobotę przed godz. 14 na jeziorze Tałty doszło do tragicznego wypadku. Z motorówki wypadło siedem osób. Zginęła ośmioletnia dziewczynka. Po godzinach poszukiwań, ciało dziecka znaleziono w kabinie zatopionej łodzi na głębokości ok. 30 metrów.

Znaleziono ciało 8-latki na jeziorze Tałty (zdjęcie ilustracyjne)
Znaleziono ciało 8-latki na jeziorze Tałty (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk
Sylwia Bagińska

Do tego tragicznego wypadku doszło w sobotę przed godziną 14 na jeziorze Tałty w okolicach Mikołajek (województwo warmińsko-mazurskie). To tam zatonęła motorówka, którą płynęło siedem osób - cztery osoby dorosłe i troje dzieci.

Niestety na powierzchnię wody nie wypłynęła ośmioletnia dziewczynka. Służby rozpoczęły akcję ratunkową, która z czasem zmieniła się na poszukiwawczą. Po godzinie 21 stacja TVN24 podała, że wieczorem znaleziono ciało dziecka.

Zobacz też: Ceny paliw szybują. Zandberg: to test dla premiera, kto rządzi w Polsce

Wypadek motorówki na jeziorze Tałty. Zginęło dziecko

W sobotę wieczorem na antenie TVN24 przekazano informacje, że znaleziono ciało dziewczynki. Zwłoki ośmiolatki ujawniono w kabinie zatopionej łodzi na głębokości ok. 30 metrów. Nurkowie mają podjąć ciało.

Te informacje potwierdziła także Polska Agencja Prasowa w rozmowie z dyżurnym Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie. - Trwa proces jego wydobywania. Ze względu na znaczną głębokość proces ten potrwa jakiś czas. Ze względów bezpieczeństwa ratowników akcja musi być prowadzona z największą ostrożnością - powiedział strażak.

Mundurowy przekazał także, że zatopiona motorówka została zlokalizowana za pomocą sonara. Łódź była na głębokości większej niż 30 metrów. Przypomnijmy, że to jezioro należy do jednych najgłębszych na Mazurach - miejscami głębokość dochodzi do 45 metrów.

Sama akcja była bardzo trudna, ze względna na to, że na takich głębokościach mogą pracować wyłącznie wyspecjalizowani nurkowie, którzy często schodzą pod wodę. Na głębokości ok. 10 metrów jest już zupełnie ciemno, dlatego muszą używać lamp. Co więcej, wynurzanie się z głębokości 30 metrów musi odbywać się powoli, ponieważ może zajść zjawisko dekompresji.

Tragedia na Mazurach. Ustalenia policji

Ze wstępnych ustaleń śledczych, które są oparte na zeznaniach świadków, wynika, że łódź płynęła bardzo szybko i prawdopodobnie została uderzona boczną falą innej łodzi. Następnie miała zatonąć.

Nie wiadomo, czy znajdujące się na łodzi osoby miały kapoki. Pozostałe osoby, które wpadły do wody, trafiły do szpitala na obserwację.

Źródło: TVN24, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
mazurywypadekśmierć dziecka
Wybrane dla Ciebie