Tragedia na drodze. 44‑latek nie żyje
Policja pod kontrolą prokuratury bada przyczyny tragicznego wypadku, do którego doszło na drodze Barczewo-Mokiny. W wyniku wstępnych ustaleń funkcjonariuszy, 44-letni kierowca nissana z nieustalonych powodów zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Niestety, mimo podjętej reanimacji, mężczyzna zmarł.
We wtorek, 23 maja, na trasie Barczewo-Mokiny (woj. warmińsko-mazurskie) miało miejsce tragiczne zdarzenie drogowe. Z informacji uzyskanych od policjantów pracujących na miejscu wypadku wynika, że kierujący samochodem marki Nissan z nieznanych przyczyn zjechał na pobocze i uderzył w drzewo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomimo przeprowadzonej akcji reanimacyjnej, 44-letni mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora starają się wyjaśnić wszystkie okoliczności oraz przyczyny tego tragicznego zdarzenia.
Warmińsko-mazurskie. 32-latek zginął w wypadku
Do innego śmiertelnego wypadku doszło dzień wcześniej również w okolicach Olsztyna, na trasie Międzylesie-Orzechowo w gminie Dobre Miasto.
Osobowe audi zjechało do przydrożnego rowu, uderzyło w drzewo i dachowało. W pobliżu auta zostało znalezione ciało 32-letniego mężczyzny.
"Ze wstępnie uzyskanych informacji wynika, że był to najprawdopodobniej kierowca osobowego audi. Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają wszelkie okoliczności i przyczyny tego tragicznego zdarzenia" - podaje policja w komunikacie.
Źródło: Policja